„Fallout” Amazonu: Serial nie opowie historii znanych z gier

Serial „Fallout” to kolejny przypadek znanej i lubianej marki z branży gier, która wkrótce pojawi się w zupełnie innym medium. Nie tak dawno mieliśmy okazję przyjrzeć się pierwszemu oficjalnemu zdjęciu, a wcześniej paru innym zrobionym na planie produkcji. Na ich podstawie można było założyć, że serial będzie odzwierciedlał bethesdową wizję postapokaliptycznego świata; wydawca zresztą jest aktywnie zaangażowany w jego produkcję.

Jeśli jednak mieliście nadzieję na bezpośrednią adaptację historii opowiedzianych w Falloucie 3 lub 4, to Todd Howard przyznał w rozmowie z Leksem Fridmenem, że będzie to oryginalna opowieść, a nie opowiadanie na nowo fabuły znanej z gier.

Howard przyznał także, że m.in. chęć takiego podejścia do tematu zaważyła na odrzucaniu propozycji ekranizacji Fallouta przez tyle lat (więcej na ten temat wspominałem niedawno w moim rocznicowym materiale o całej serii). Producent nie chciał bowiem ani kondensować tego bogatego świata do dwóch godzin filmu, ani tym bardziej bezpośrednio adaptować fabuły Fallouta 3.

Niestety, wciąż nie wiemy, kiedy serial „Fallout” trafi do oferty Amazonu Prime, ale Todd Howard przyznał, że jest zachwycony tym, co dotąd widział, w tym dbałością o detale, jaką prezentują twórcy tytułu.

Wiemy natomiast, że pilotażowy odcinek wyreżyseruje Jonathan Nolan, a w obsadzie produkcji znalazło się miejsce dla Kyle'a MacLachlana, a także Waltona Gogginsa i Elli Purnell (i kolejny raz wykorzystam tę okazję, by polecić wam „Yellowjackets”).