James Cameron pokazał żonie „Avatara 3”. Po jego obejrzeniu płakała przez 4 godziny

Niewątpliwie jedną z najbardziej wyczekiwanych tegorocznych premier jest „Avatar: Ogień i popiół”, czyli trzeci film z fantastycznej sagi Jamesa Camerona. Po ogromnym sukcesie poprzednich części oczekiwania wobec tej produkcji są ogromne. Fani nie mogą się doczekać, by ponownie zanurzyć się w niezwykłym świecie Pandory, zobaczyć dalsze losy bohaterów i doświadczyć nowych technologii filmowych, które Cameron na pewno dla nas szykuje.
Odbiór drugiej odsłony, czyli „Istoty wody”, był nieco mniej entuzjastyczny. Narzekano głównie na to, że film jest zdecydowanie za długi, przez co wiele emocjonalnych momentów traciło na intensywności. Część widzów uważała, że niektóre wątki mogłyby zostać skrócone lub usunięte, aby bardziej skupić się na głównych wydarzeniach.
Wiadomo już, że „Avatar 3” ma być najdłuższą częścią. James Cameron zapowiada jednak, że czeka nas prawdziwy rollercoaster. Reżyser w rozmowie z magazynem Empire zdradził, że gdy po raz pierwszy pokazał żonie wczesną wersję swojego najnowszego filmu, była tak wzruszona, że nie mogła powstrzymać łez:
Moja żona obejrzała całość od początku do końca. Wcześniej trzymała się z dala od tego filmu, a ja nie pokazywałem jej żadnych fragmentów. To było 22 grudnia. Płakała przez cztery godziny. Ciągle próbowała zebrać się w sobie, żeby powiedzieć mi coś konkretnego, a potem znów wybuchała płaczem. W końcu powiedziałem: »Kochanie, muszę iść spać. Przepraszam, porozmawiamy o tym później«.
Wygląda na to, że być może z życiem pożegna się kilku ważnych bohaterów, którzy towarzyszyli nam na ekranie w poprzednich odsłonach. Przynajmniej tym razem nie będziemy musieli czekać kilkunastu lat na kolejną odsłonę. „Avatar: Ogień i popiół” ma wejść do kin 19 grudnia bieżącego roku. Natomiast kręcony już „Avatar 4” planowany jest na 21 grudnia 2029 roku, z kolei „Avatar 5” na 19 grudnia 2031 roku.
Przy okazji w sieci pojawiła się także kolejna grafika koncepcyjna z nadciągającego widowiska. Przedstawiona na niej scena rozgrywa się pod wodą, co może sugerować, że choć film poruszał będzie tematykę plemion ognia, kwestia oceanów nie zostanie całkowicie porzucona.
Macie zamiar wybrać się na „Avatara 3” do kina? Biorąc pod uwagę, jak silne emocje wywołał film u żony Camerona, warto zabrać ze sobą paczkę chusteczek.
Czytaj dalej
-
Netflix przeznaczył ogromny budżet na finałowy sezon „Stranger Things”. To najdroższy...
-
Aktorski film „Zaplątani” jednak powstanie. Jedną z głównych ról ma zagrać...
-
Spin-off „Gry o tron” na pierwszym zwiastunie. Wielkimi krokami nadciąga „Rycerz...
-
Reboot „Z archiwum X” w drodze. Poznajcie następczynię Dany Scully
7 odpowiedzi do “James Cameron pokazał żonie „Avatara 3”. Po jego obejrzeniu płakała przez 4 godziny”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
jeśli to jest najgorętsza premiera tego roku, to kinematografia musi być w strasznym kryzysie
A kierowca autobusu wyszedł i klaskał dwa dni.
Dwójka była bardzo przyjemnym prostym akcyjniakiem z cudownymi audiowizualiami. Jeśli kolejna cześć dowiezie to samo, będę w pełni usatysfakcjonowany.
„Moja żona obejrzała całość od początku do końca. Płakała przez cztery godziny. Ciągle próbowała zebrać się w sobie, żeby powiedzieć mi coś konkretnego, a potem znów wybuchała płaczem. ”
Ojej! Aż tak źle? :p
Ona to chyba nigdy nie widziała Zielonej Mili lub Skazanych na Shawshank
To , że płakała na tym filmie, nie oznacza, że nie płakała na Zielonej Mili. Nie słyszałem o zasadzie, że człowiek może płakać tylko na jednym filmie w życiu.
Wiem wiem… Piszę dla tego że miała zawieszoną bardzo niską poprzeczkę.