Nowy James Bond bez reżysera? Alfonso Cuarón podobno odszedł z projektu

Jeszcze niedawno świat obiegła informacja o tym, że Alfonso Cuarón, nagrodzony Oscarem reżyser „Grawitacji” i „Romy”, może stanąć za kamerą najnowszej odsłony przygód Jamesa Bonda. Niestety, najnowsze doniesienia wskazują, że do współpracy nie dojdzie.

Jak informuje portal World of Reel, Cuarón oficjalnie nie będzie reżyserem nadchodzącego filmu z kultowej serii. Choć jego nazwisko pojawiało się w medialnych przeciekach, a producent David Heyman (z którym Cuarón współpracował m.in. przy „Harrym Potterze i więźniu Azkabanu”) miał zabiegać o jego udział, finalnie rozmowy nie zakończyły się porozumieniem. Oficjalne powody nie zostały ujawnione.

To nie pierwszy raz, gdy nazwisko Alfonso Cuaróna pojawia się w kontekście Bonda. Już w 2024 roku reżyser przyznał podczas Festiwalu Filmowego w Marrakeszu, że wcześniej odrzucił propozycję reżyserii jednego z filmów o Agencie 007, gdyż nie zgadzał się z modelem produkcyjnym, w którym nie miałby pełnej kontroli nad sekwencjami akcji. Być może teraz również wystąpiły rozbieżności dotyczące artystycznej wizji projektu?

W tej chwili nie wiadomo, kto ostatecznie stanie za kamerą kolejnego Bonda. Amazon MGM Studios kontynuuje poszukiwania reżysera, a fani serii muszą uzbroić się w cierpliwość. Jedno jest pewne – twórcy nie chcą powierzyć kolejnego rozdziału historii o agencie 007 byle komu.

Ostatnio w mediach pojawiły się także spekulacje dotyczące tego, kto może wcielić się w główną rolę agenta 007 w nadchodzącym filmie. W szczególności uwagę zwrócił aktor Aaron Taylor-Johnson, który podpisał umowę z marką Omega – oficjalnym partnerem serii James Bond i producentem zegarków noszonych przez agenta. To posunięcie wywołało falę spekulacji wśród fanów i branżowych mediów, sugerując, że może to być zapowiedź jego zaangażowania w rolę Bonda. Jednak na ten moment brak oficjalnych informacji potwierdzających, że Taylor-Johnson został wybrany na nowego odtwórcę tej postaci.