„Red Sonja” powraca. Jest pierwszy zwiastun nowej wersji kultowego fantasy

Po latach zapowiedzi i przesuwania dat premiery reboot „Red Sonji” wreszcie doczekał się pierwszego zwiastuna. Produkcja oparta na kultowych komiksach zyskała nowe oblicze – bardziej brutalne, mroczne i zdecydowanie widowiskowe.

W tytułową wojowniczkę wciela się Matilda Lutz („Revenge”), która na pierwszym zwiastunie prezentuje pełen wachlarz umiejętności – od spektakularnych scen walki po cięte riposty. Trailer zabiera widzów w sam środek krwawego widowiska, gdzie Red Sonja zostaje zmuszona do walki na śmierć i życie. Przeciwnikami nie są wyłącznie ludzie – pojawiają się też potwory rodem z mrocznych fantasy, w tym cyklop.

W zapowiedzi nie zabrakło mrugnięcia okiem do fanów oryginału, czyli sceny z legendarnym „łańcuszkowym bikini”. Tym razem jednak pełni ono funkcję humorystyczną – Sonja patrzy na pancerz z niedowierzaniem i pyta: „I to ma mnie chronić?”. To drobny, ale istotny sygnał, że film nie zamierza traktować się śmiertelnie poważnie.

Fabuła koncentruje się na zemście. Sonja, po uwięzieniu przez tyrana Dragana (Robert Sheehan), trafia na arenę gladiatorów. Zamiast jednak się poddać, planuje ucieczkę i bunt. Wraz z grupą wyrzutków zamierza obalić władcę oraz jego żonę, Dark Annisia (Wallis Day).

Za kamerą stanęła M. J. Bassett („Solomon Kane”, „Ash vs Evil Dead”), a scenariusz napisała Tasha Huo, współautorka „Tomb Raidera: Legendy Lary Croft”. W obsadzie pojawią się też Martyn Ford (generał Karlak), Michael Bisping (Hawk) i Eliza Matengu jako Amarak. 

Film będzie mieć amerykańską premierę w ograniczonej dystrybucji kinowej już 15 sierpnia. Z kolei 29 sierpnia w wielu krajach trafi bezpośrednio na platformy streamingowe. Na razie nie podano polskiej daty premiery.

Oryginalna „Red Sonja” z 1985 roku to klasyk kina fantasy lat 80., w którym tytułową rolę zagrała Brigitte Nielsen. U jej boku pojawił się Arnold Schwarzenegger. Film był luźno oparty na komiksach Marvela i inspirowany światem Conana Barbarzyńcy. Produkcja nie odniosła sukcesu kasowego ani artystycznego, ale zyskała status kultowego guilty pleasure, głównie dzięki kampowemu klimatowi i widowiskowym scenom walk.