„Śnieżka” już w kinach. Krytycy wydali wyrok – księżniczka błyszczy czy zawodzi?
Aktorska wersja klasycznej baśni w końcu zagościła na szklanych ekranach.
Żadna premiera Disneya nie wzbudzała tylu kontrowersji, co „Śnieżka”. Głośno było o „Małej Syrence”, ale to właśnie aktorska wersja z Rachel Zegler jako tytułową bohaterką wywoływała ostatnimi czasy największe emocje. Wielu krytyków i fanów wyrażało swoje niezadowolenie zarówno z decyzji o obsadzie, jak i z samego podejścia do klasycznej opowieści.
W końcu jednak „Śnieżka” Marka Webba („500 dni miłości” i „Niesamowity Spider-Man”) trafiła na wielkie ekrany. Pierwsze opinie dziennikarzy wskazywały na to, że Disney wybronił się jednak za pomocą przedstawionej historii, a najbardziej zachwycano się kreacjami Rachel Zegler i Gal Gadot w roli Złej Królowej. Jak wygląda sytuacja po przedpremierowych seansach?
W tej chwili „Śnieżka” może pochwalić się tylko 46 proc. pozytywnych recenzji na Rotten Tomatoes (z 147 artykułów krytyków). Aktorska wersja baśni jest zachwalana za śpiewającą Rachel Zegler, ale najbardziej w oczy kłują komputerowo generowane „karzełki”. Przejrzyjmy opinie:
Najlepszy aktorski remake Disneya od dekady. Królewna Śnieżka oddaje główne założenia oryginału, jednocześnie rozwijając niektóre tematy. Rachel Zegler tworzy wyjątkową wersję księżniczki, która kieruje się sercem, mimo że jej komputerowo generowani współtowarzysze mogą być trudni do zniesienia.
»Śnieżka« to... film. Rachel Zegler po raz kolejny udowadnia, jak wielki ma talent i świetnie radzi sobie z każdą piosenką. Gal Gadot wydaje się całkowicie nie na miejscu – niemal jakby grała w innym filmie. Nie mogę przejść obojętnie obok wyglądu „karzełków”, ale za to zwierzątka w kreskówkowym stylu są urocze.
Niestety wyszedłem rozczarowany. Zegler jest znakomita, a jej wokalne wykonanie naprawdę podniosło zarówno stare, jak i nowe piosenki. Nawet „karzełki” były zabawne. Reszta to jednak chaotyczna mieszanka – brak wyraźnej fabuły, słaby antagonista i wielu niedostatecznie rozwiniętych bohaterów. To film w porządku, ale nie zapadający w pamięć.
»Śnieżka« to w przeważającej części dobrze nakręcona baśń dla młodszych widzów. Nowe piosenki nie pasują do klasyków, Gal Gadot stara się uchwycić kiczowatą estetykę, ale nie do końca jej to wychodzi, a „karzełki” są nieco niepokojące. Mimo to film płynnie się rozwija, ma głębokie przesłanie, a Rachel Zegler to po prostu perfekcja.
Disney po latach krytyki stworzył jeden z najlepszych remake'ów w swojej historii. Rachel Zegler to czarująca główna bohaterka, wszystkie zmiany fabularne świetnie pasują do współczesnej publiczności, a po 88 latach to reinterpretacja, która ma sens.
»Śnieżka« może nie jest „najpiękniejsza ze wszystkich”, ale to solidny, porywający i zabawny remake Disneya w wersji aktorskiej, który dorównuje »Pięknej i Bestii« oraz »Królowi Lwu«. Jest trochę za długi, a postacie CGI nie do końca się sprawdzają, ale i tak jest to miła niespodzianka!
Ponownie sprawdza się tutaj powiedzenie: „Ilu ludzi, tyle opinii”. Wciąż czekamy, aż na Rotten Tomatoes pojawią się oceny widzów, i wtedy przekonamy się, jaka naprawdę jest „Śnieżka”. Wybieracie się do kina?
Czytaj dalej
Burzowa kobieta i buntownik z wyboru. Pasjonatka czarnej kawy i białej czekolady. Tworzę słowa przy dźwiękach ulubionych soundtracków. Poza tym podróżuję rowerem i jestem zapaloną serialoholiczką amerykańskich produkcji. Kontakt: gnszkmchlsk@gmail.com