To jeden z najbardziej wyczekiwanych filmów tego roku. „28 lat później” na nowym zwiastunie

Jeśli obawiacie się, że po 2. sezonie „The Last of Us” zabraknie wam postapokaliptycznych klimatów… możecie spać spokojnie! Jeszcze w tym roku do kin trafi film „28 lat później” i wszystko wskazuje na to, że zapowiada się naprawdę interesujące widowisko. Tym bardziej, że cała produkcja została nakręcona za pomocą iPhone’a 15 Pro Max. Oczywiście użyto też dodatkowego sprzętu i profesjonalnych obiektywów, ale głównym narzędziem był właśnie ten smartfon.

I cóż… efektów specjalnych nie powstydziłby się sam Marvel! Zresztą zobaczcie sami:

„28 lat później” to trzecia odsłona kultowej serii zapoczątkowanej przez wyreżyserowane przez Danny’ego Boyle’a „28 dni później” z 2002 roku. Po latach reżyser powraca do stworzonego przez siebie uniwersum, by zaprezentować nową wizję postapokaliptycznego świata oraz długofalowe skutki epidemii, z którą ludzkość musiała się zmierzyć.

Akcja filmu rozgrywa się prawie trzy dekady po tym, jak wirus wydostał się z laboratorium wojskowego, gdzie ludzie żyją pod rygorystyczną kwarantanną. Mimo to wirus nadal pustoszy Wielką Brytanię. W centrum fabuły znajduje się młody chłopiec, który wyrusza na niebezpieczną misję, by znaleźć lekarza mogącego uratować jego matkę. ​

W obsadzie filmu znaleźli się: Aaron Taylor-Johnson, Jodie Comer, Jack O’Connell, Alfie Williams oraz Ralph Fiennes. Powróci także Cillian Murphy („Peaky Blinders”, „Oppenheimer”), który w pierwszej części wcielił się w Jima. Choć wciąż nie wiadomo, jak dużą rolę odegra tutaj. Za scenariusz odpowiada Alex Garland, znany z takich produkcji jak „Civil War” czy „Ex Machina”.

Premiera „28 lat później” już 20 czerwca. Co ciekawe film został nakręcony równolegle z jego kontynuacją, „28 Years Later: The Bone Temple”, której premiera planowana jest na 16 stycznia 2026 roku. Reżyserią drugiej części zajęła się Nia DaCosta („​Candyman”, „Marvels”).