Undertale najlepiej ocenianą grą na pecety w historii
Dzieło Toby'ego Foxa prześcignęło w klasyfikacji generalnej zarówno Half-Life'a 2, jak i GTA V. Ze średnią na poziomie 97% Undertale stanowi na Metakrytyku (przynajmniej na ten moment, bo też też imponujący wynik może się w nadchodzących dniach nieco spsić) najlepszą, pecetową grę wszech czasów. Ale że jak? Przecież wygląda toto, jakby przyleciało na nasze dyski wprost z NES-a!
Drogi czytelniku,
Nie wiem, co teraz robisz i nie wiem, ile masz w portfelu. Ale gra, o której właśnie klepię linijki tekstu jest absolutnie obłędna i warto ją dodać do biblioteki nawet za ostatni grosz. Celowo nie rozpisuję się o niej szerzej, bo też stosowną recenzję (skądinąd niewyłamującą się z powszechnych ochów i achów) przeczytacie w nadchodzącym CDA. Tymczasem przypatrzmy się, jak Undertale'a (d)ocenił świat, bo rzecz jest - zaiste - bezprecedensowa.
Jim Sterling nagrodził grę maksymalną notą i skonkludował:
Minęło wiele czasu, od kiedy podobne RPG pochłonęło mnie równie mocno, jak Undertale i nawet dłużej, od kiedy mała, niezależna praca była tak ambitna, imponująca i bezsprzecznie udana.
W podobne tony uderza Bob Mackey z USGamera (5/5):
Undertale to jeden z najlepszych i najbardziej natchnionych RPG-ów od lat. Bawiąc się tradycyjną, turową mechaniką, jego twórca Toby Fox stworzył doświadczenie, za którego każdym rogiem czeka niespodzianka. Jeśli masz peceta i dziesiątaka w portfelu, musisz zagrać w tę niesamowitą grę.
Z jedenastu dotychczasowych recenzji, tylko cztery nie nagrodziły tytułu "maksem". Najwięcej uwag miał dziennikarz serwisu LevelUp, który przyznał produkcji "raptem" 8,2. Ale i od jego tekstu wręcz bije entuzjazmem:
Hipnotyzująca, emocjonalna podróż. Undertale to niezależna perełka najeżone cudacznym humorem, innowacjami systemu walki i głębokimi, moralnymi decyzjami. Chociaż pod pewnymi względami sprawia wrażenie niedokończonej, po zagraniu nie będziecie tymi samymi ludźmi.
Od siebie dodam, że nawała pozytywnych komentarzy cieszy tym mocniej, że - w przeciwieństwie do The Stanley Parable, The Vanishing of Ethan Carter, czy Everybody's Gone to the Rapture - Undertale wcale nie chce być "artystycznym doświadczeniem". To najeżony humoreskami teatr absurdu, który nie wystosowuje żadnych pretensji do bycia Wielką Sztuką.
A mimo wszystko - na swój nienachalny sposób - potrafi nie tylko rozbawić, ale i wzruszyć. Jak widać po powyższych wyimkach - nie tylko wyżej podpisanego.
Do lutego 2023 prowadziłem serwis PolskiGamedev.pl i magazyn "PolskiGamedev.pl", wcześniej przez wiele lat kierowałem działem publicystyki w CD-Action. O grach pisałem m.in. w Playu, PC Formacie, Playboksie i Pikselu, a także na łamach WP, Interii i Onetu. Współpracuję z Repliką, Dwutygodnikiem i Gazetą Wyborczą, często można mnie przeczytać na łamach Polityki, gdzie publikuję teksty poświęcone prawom człowieka, mniejszościom i wykluczeniu.