Sapkowski nie ma problemu z grami o wiedźminie
Pisarz w wywiadzie z "Polityką" wyjaśnił kontekst swoich wypowiedzi na Polconie.
Marcin Zwierzchowski w wywiadzie Polityki z Andrzejem Sapkowskim zapytał pisarza o wygłoszone na wrocławskim konwencie fantastyki hasła pokroju „Znam niewiele osób, które w to grały. Obracam się wśród inteligentnych” i tezy, że sukces gry zaszkodził jego książkom. "AS" uściślił, że chodzi mu nie o szkodę finansową, a wizerunkową.
Kilku wydawców umieściło grafikę z gry na okładkach moich książek. Wielu czytelników zakwalifikowało więc książki jako tzw. game related, czyli pisane pod grę. Takich książek na rynku SF&F jest multum. Widząc na okładce mojej książki obrazek z gry, wielu fanów założyło, że to gra była pierwsza. A poważni fani SF i fantasy takimi wtórnymi książkami gardzą i nie kupują ich, bo – primo – są wtórne i nieoryginalne. Secundo – są kompletnie bez znaczenia dla tych, którzy w żadne gry nie grają – a takich jest wśród fanów zdecydowana większość. (...) Nie było mi miło na targach książki czy też konwentach, gdy fani brali moje książki do ręki, spoglądali na okładki i pogardliwie je odkładali. Game related. Gry nas nie interesują, weźmiemy raczej coś oryginalnego, nowego Abercrombiego, Aaronovitcha albo Tregillisa.
Tekst o "ludziach inteligentnych" najpopularniejszy polski fantasta usprawiedliwiał realiami konwentu, gdzie zamiast celować w wyszukany żart lepiej dbać na wszelkie sposoby o to, by publika dobrze się bawiła ("Dodam też, last not least, że bezwzględnie prawdziwy jest fakt, iż nie znam osobiście praktycznie nikogo, kto w gry grywa"). Sapkowski nie ma też nic do zarzucenia twórczości CD Projektu...
Rozgłos i wyniki sprzedaży mówią jednak same za siebie, byłaby to gra słaba, nie miałaby takich osiągnięć. (...) Nie chciałbym jednak stwarzać wrażenia, jakoby między mną a grą istniał jakiś antagonizm. (...) Ba, paradoksalnie to nie co innego, a wysoka jakość grafiki gry skłoniła niektórych moich wydawców do adaptowania tej grafiki na okładki.
...ale zaznacza, że to tylko jego Geralt jest tym oryginalnym, a reszta to adaptacje – bardziej lub mniej udane. Zapowiada też, że nie osiadł na laurach, ale na jego następne dzieło należy jeszcze poczekać.