EA wciąż wierzy w Titanfalla 2
"Nie chodzi o sprzedaż pierwszego dnia czy sprzedaż w pierwszym tygodniu".
Mimo bardzo optymistycznych reakcji prasy (w tym recenzenta cdaction.pl) analitycy obniżyli sprzedażowe prognozy drugiego Titanfalla (i to niemal o połowę!). Może i słusznie, bo w Wielkiej Brytanii tytuł dał się pokonać (w premierowym tygodniu) nie tylko Battlefieldowi 1, ale również nowej odsłonie Fify i remasterowi Skyrima.
Czy jednak faktycznie zbyt produkcji wciśniętej między BF-a i CoD-a będzie niesatysfakcjonujący? Elektronicy wierzą, że niekoniecznie. Jak stwierdził podczas konferencji USB Blake Jorgensen z wierchuszki Electronic Arts, pierwsze prognozy nie robią na firmie wrażenia.
Nie chodzi o sprzedaż pierwszego dnia czy sprzedaż w pierwszym tygodniu, ale o sprzedaż długoterminową. Zrobimy wiele, by Titanfall kontynuował budowanie zaangażowania wśród społeczności. Zamierzamy dostarczać znaczące ilości dodatkowej zawartości w przyszłym roku. I budować tę markę, zachęcać ludzi do tego tytułu. Bo każdy, kto zagrał, po prostu go pokochał.
Jorgensen nie podał konkretnych wyników sprzedaży, ale z jednym wypada się zgodzić – ci, którzy uruchomili Titanfalla 2, rzeczywiście piszą na jego temat peany (odsyłam zresztą do tekstu wyżej podpisanego w CDA 13/2016). A wydaje się, że EA ma pomysł, jak przekształcić tę (dopiero co) serię w dochodową markę.
Do lutego 2023 prowadziłem serwis PolskiGamedev.pl i magazyn "PolskiGamedev.pl", wcześniej przez wiele lat kierowałem działem publicystyki w CD-Action. O grach pisałem m.in. w Playu, PC Formacie, Playboksie i Pikselu, a także na łamach WP, Interii i Onetu. Współpracuję z Repliką, Dwutygodnikiem i Gazetą Wyborczą, często można mnie przeczytać na łamach Polityki, gdzie publikuję teksty poświęcone prawom człowieka, mniejszościom i wykluczeniu.