Ojciec serii GTA pracuje nad nową grą!
Projekt Lesliego Benziesa ma pozwolić graczom na... wszystko.
Jak informowaliśmy Was kilka dni temu, po hucznym rozstaniu z Rockstar North Leslie Benzies postanowił powrócić do gamedevu i założył pięć nowych firm. Niedawno poznaliśmy zarys jego pierwszego projektu i trzeba przyznać, ze brzmi on tyle interesująco, co niewiarygodnie. Everywhere (bo pod takim roboczym tytułem znamy grę) ma pozwolić graczom na wszystko. Produkcja ma przewyższać GTA pod każdym względem, ale także być zupełnie inna od wszystkiego, nad czym słynny developer do tej pory pracował. W wywiadzie dla serwisu VentureBeat powiedział:
Everywhere ma w sobie wiele z tradycyjnej mechaniki gier wideo, ale chcemy również czegoś więcej, czegoś, co czerpie inspirację, cóż, ze wszystkiego. Gracze stają się coraz bystrzejsi i żądają od gier coraz więcej, a my chcemy dać im prawdziwą wolność, by w naszych światach mogli żyć tak, jak tylko zechcą. Pragniemy dać im szeroką gamę trybów gry, nie tylko takich, które opowiadają stworzone przez nas historie, ale także takich, które pozwalają im przeżywać przygody, jakich sami zechcą doświadczyć.
Matthew Smith, który również pracuje w nowej firmie Benziesa (podobnie jak Collin Entwistle – obaj maczali palce w GTA) dodaje:
Gra ma zaoferować graczom niesamowitą wolność przy odpowiedniej liczbie możliwości i ograniczeń, by ich bawić, ale także pozwolić im odczuć, że wpływają na świat, który ich otacza, dać wrażenie, że żyją w prawdziwej alternatywnej rzeczywistości.
W kolejnym wywiadzie, tym razem dla serwisu Polygon, Benzies został zapytany, co go inspiruje. Jakie inne gry poza GTA mają wpływ na jego pracę. Odparł:
Każdego dnia słyszę o czymś ciekawym i myślę sobie „musimy dodać to do naszej gry!” W ostatnim czasie grałem w masę różnych tytułów. Moją szczególną uwagę przyciągnęło Metal Gear Solid. Kojima ma oko do szczegółów.
Inną kwestią poruszoną w rozmowie był klimat gry. Jeśli liczyliście na coś w rodzaju GTA, to się zawiedziecie.
Everywhere będzie zupełnie inne niż GTA. W naszej grze będą elementy satyry, ale ogólny wydźwięk będzie inny, a czasem gracze będą mogli na ów wydźwięk wpływać.
Smith doprecyzowuje:
Będziemy mieli masę własnych postaci i opowieści, ale chcemy, by gracze mogli tworzyć swoje. Trochę jak w mediach społecznościowych: nic nie będzie napisane na trzy lata do przodu, ale będzie się zmieniać z godziny na godzinę. Jeśli prezydent zdecyduje się ogłaszać ważne decyzje poprzez Everywhere, będzie to coś, co uznam za bardzo obiecujące!
Nie wiem, czy się ze mną zgodzicie, ale momentami brzmi to trochę, jakby szykował nam się kolejny Second Life. W całej sprawie jest póki co więcej pytań niż odpowiedzi, ale jedno wiemy na pewno: gra powstanie na silniku Amazon Lumberyard i trafi na konsole oraz pecety, choć Benzies zastrzega, że gracze będą mogli wchodzić z nią w interakcje również "na inne sposoby". Cokolwiek to znaczy.
Jestem wielbicielem turówek i wszelkiej maści erpegów: zarówno klasycznych, jak i współczesnych. Do tego zdeklarowanym zwolennikiem tytułów dla jednego gracza, przy czym od tej zasady istnieje jeden poważny wyjątek – World of Warcraft. W Azeroth przesiedziałem więcej godzin, niż chciałbym przyznać, raz ciesząc się każdą chwilą, kiedy indziej zrzędząc na czym świat stoi. Nie wyobrażam sobie dnia bez książki (niemal zawsze fantastyki), za to spokojnie obyłbym się bez kina i seriali. Z CDA związany jestem od 2011 roku.