Gabe Newell nadal rozważa wprowadzenie płatnych modów
"Społeczność graczy powinna wynagradzać tych, którzy tworzą zawartość".
Zapewne pamiętacie, jak w 2015 roku Valve próbowało wprowadzić płatne mody do Skyrima. Pomysł spotkał się z tak wielką falą krytyki, że wycofano się z niego po kilku dniach. Okazuje się, że Gabe Newell nie powiedział jednak w tej sprawie ostatniego słowa.
W niedawnej rozmowie z przedstawicielami zachodniej prasy przyznał, że rozważa powrót do tamtej idei. Póki co nie podał żadnych konkretów, nie mówiąc już nawet o datach czy grach, w których miałyby się pojawić płatne mody, ale zaznaczył, że bardzo mu zależy na tym, by gracze mieli lepszy kontakt z modderami i mogli „głosować portfelami”.
"Tak, zrób więcej tego. Albo: o nie, błagam, nigdy więcej nie wypuszczaj czegoś podobnego". Modderzy tworzą masę nowej zawartości i uważamy, że koniecznie muszą być za to nagradzani. Tworzenie zawartości bez zapłaty to błąd w systemie, prawda?
Chwilę potem przyznał jednak, że próba ze Skyrimem była wielce niefortunna, a Valve wtargnęło na rozwiniętą scenę modderską tej gry bez szczegółowej wiedzy, co zakończyło się katastrofą. Dodał też, że jeśli ktoś wsadzi łapę w ogień, to później zastanowi się dobrze, nim zrobi to drugi raz.
Wiecie, musimy tylko wymyślić, jak sprawić, by klienci byli zadowoleni i zaakceptowali system, ale jednocześnie by twórcy również byli zadowoleni, ponieważ będą czuli, że system jest racjonalny i nagradza ludzi za pracę, którą wykonali.
Jaka jest Wasza opina na ten temat? Czy uważacie, że mody powinny być darmowe, czy też ich twórcom należy się jednak pewna rekompensata za poniesiony trud?
Jestem wielbicielem turówek i wszelkiej maści erpegów: zarówno klasycznych, jak i współczesnych. Do tego zdeklarowanym zwolennikiem tytułów dla jednego gracza, przy czym od tej zasady istnieje jeden poważny wyjątek – World of Warcraft. W Azeroth przesiedziałem więcej godzin, niż chciałbym przyznać, raz ciesząc się każdą chwilą, kiedy indziej zrzędząc na czym świat stoi. Nie wyobrażam sobie dnia bez książki (niemal zawsze fantastyki), za to spokojnie obyłbym się bez kina i seriali. Z CDA związany jestem od 2011 roku.