Torment: Tides of Numenera – Mamy pierwsze oceny
Recenzenci nie są jednomyślni.
Gdy piszę te słowa, pecetowa wersja Tormenta może się pochwalić średnią na poziomie 85% (z 20 recenzji). Edycja przeznaczona na PS4 (7 recenzji) wypada ciut gorzej, w jej przypadku agregat wskazuje 80%. Torment na XBO nie doczekał się jeszcze żadnej średniej (bo też oceniło go raptem trzech krytyków).
Rozkład przedstawia się tak:
Wysoko ocenił tytuł Leif Johnson z IGN, któremu nie spodobał się niemal wyłącznie system walki.
Turowa walka może być odrobinę rozczarowująca, ale Torment: Tides of Numenera zdołał pozostać wierny dziedzictwu Planescape: Torment, oferując fascynująco dziwną i dobrze napisaną opowieść. Dzięki wielości opcji w oknie dialogowym oraz wpływowi systemu nurtów grę można zaliczyć kilkakrotnie, każdorazowo otrzymując godną zapamiętania historię.
Tytułu nie mógł się także nachwalić Matt Miller z Game Informera. Dziennikarz dobrze wypowiada się o settingu łączącym science fiction i fantasy, spodobały mu się także rozbudowane drzewka dialogowe i możliwość uniknięcia konfrontacji. Kilka ciepłych słów poświęca również systemowi osobliwości, enigmatów i artefaktów (słowem: magicznych przedmiotów dostępnych w grze, których sporą część możemy wykorzystać tylko raz).
Ray Porreca z Destructoida był nieco mniej optymistyczny. Pochwalił to, że rozgrywka adaptuje się do poczynań gracza, masę skillchecków i konstrukcję świata. Zganił natomiast system Kryzysów (turowych walk, podczas których możemy także rozwiązywać zagadki, rozmawiać z uczestnikami starcia i wykorzystywać elementy otoczenia). Jak konstatuje:
Różne elementy Torment: Tides of Numenera tworzą solidną całość. Nie jest to idealny tytuł, ale nie ma wątpliwości, że to RPG, jakie zadowoli specyficzny typ osób. Dziewiąty Świat ze swoimi dziwacznymi mieszkańcami i egzotycznymi lokacjami jest wart odwiedzin w spokojniejszym tempie.
Najostrzej ocenił produkcję inXile recenzent Regequit.gr. Dziennikarz pochwalił bogaty świat oraz eksplorację Wykwitu (dużej lokacji w grze). Jak jednak ze smutkiem stwierdził, porównywanie Numenery z Planescape'em nie ma większego sensu. Krytyk zganił kiepską oprawę audiowizualną, niezdolność produkcji do stworzenia emocjonalnej więzi z graczem, mechanizmy (rozwój postaci, ekwipunek) oraz liczne bugi i zarzucenie celów dodatkowych, jakie obiecywano podczas zbiórki (więcej o sprawie piszemy w tym miejscu).
Numenerze nie udaje się dostarczyć ani jednej rzeczy, jaką inXile obiecywało podczas kickstarterowej kampanii w 2013, kiedy crowdfundingowa magia wciąż była silna. Ani jednej. (...) Numenerze nie udaje się, zarówno w zawiązaniu akcji, jej rozwinięciu, jak i konkluzji, stworzyć choćby odrobiny poczucia związku z bohaterem i jego "udręką". Gracz czuje się jak uczestnik szybko napisanego science fiction klasy B, w którym nieistotny i niezapamiętywalny protagonista wciąż jest ścigany przez złych gości, bo... cóż, to źli goście. Smutne, ale prawdziwe.
Naszą obszerną recenzję przeczytacie już za tydzień, w CDA 04/2017.
Czytaj dalej
Do lutego 2023 prowadziłem serwis PolskiGamedev.pl i magazyn "PolskiGamedev.pl", wcześniej przez wiele lat kierowałem działem publicystyki w CD-Action. O grach pisałem m.in. w Playu, PC Formacie, Playboksie i Pikselu, a także na łamach WP, Interii i Onetu. Współpracuję z Repliką, Dwutygodnikiem i Gazetą Wyborczą, często można mnie przeczytać na łamach Polityki, gdzie publikuję teksty poświęcone prawom człowieka, mniejszościom i wykluczeniu.