Total War Saga: Spin-offy serii strategicznej
Gry wydawane pod tym szyldem skupią się na krótszych, ale bardzo intensywnych okresach historycznych.
Jakiś czas temu informowaliśmy Was, że Creative Assembly ma ambitne plany na przyszłość. Ich istotną częścią miała być gra osadzona w bliżej niesprecyzowanym „intensywnym okresie, w którym wydarzenia mogły pójść w dowolnym kierunku, dramatycznie zmieniając kurs historii w przeciągu kilku miesięcy bądź lat”. Jako przykład podano wówczas dodatek Fall of the Samurai, które skupiało się na wojnie boshin. Teraz wiemy wreszcie nieco więcej.
Nowa gra będzie elementem całego cyklu spin-offów opartych na powyższych założeniach. Każda z nich będzie stała na dokładnie tych samych filarach co duże gry z serii, a więc turowej części strategicznej i taktycznych walkach w czasie rzeczywistym. Nie będą to produkcje rewolucyjne, a raczej kontynuacje wcześniej wydanych tytułów, osadzone w mniej więcej tych samych okresach historycznych (lub czasach od nich nieodległych), ale osią rozgrywki staną się bardzo wąskie wycinki większego obrazka.
Istotne jest to, że choć podstawą będą wydarzenia, które w rzeczywistości trwały zaledwie kilka miesięcy lub co najwyżej parę lat, gry z serii Total War Saga nie będą przesadnie zwarte. Autorzy po raz kolejny podpierają się Fall of the Samurai, argumentując, że choć wojna boshin była relatywnie krótka, to działo się wówczas naprawdę dużo, więc gracze nie będą się nudzić. Gra, która powstaje w tej chwili, będzie miała mapę zbliżoną rozmiarami do tej, jaką można było zobaczyć w Total War: Attila, ale przedstawiającą mniejszy geograficznie wycinek terenu – autorzy chcą po prostu oddać większą liczbę szczegółów. Ukończenie kampanii ma wyrwać z życiorysu podobną liczbę godzin co dowolna z gier z „dużej” serii Total War.
Creative Assembly nie chce póki co wyjawiać zbyt wielu konkretów (zrobią to podobno "całkiem niedługo"), ale wiadomo, że pierwsza część Total War Saga ukaże się przed wciąż nieujawnioną dużą grą historyczną.
Jestem wielbicielem turówek i wszelkiej maści erpegów: zarówno klasycznych, jak i współczesnych. Do tego zdeklarowanym zwolennikiem tytułów dla jednego gracza, przy czym od tej zasady istnieje jeden poważny wyjątek – World of Warcraft. W Azeroth przesiedziałem więcej godzin, niż chciałbym przyznać, raz ciesząc się każdą chwilą, kiedy indziej zrzędząc na czym świat stoi. Nie wyobrażam sobie dnia bez książki (niemal zawsze fantastyki), za to spokojnie obyłbym się bez kina i seriali. Z CDA związany jestem od 2011 roku.