Czy skrzynki z lootem to hazard? PEGI nie wie
Ale wskazuje, kto powinien zabrać w tej sprawie głos.
Loot box to idea nieobca admiratorom sieciowych rozgrywek, choć zarazem koncepcja całkiem świeża – po raz pierwszy skrzynki pojawiły się w chińskim free-to-playu ZT Online, by prawdziwą karierę zrobić za sprawą wydanego w 2007 Team Fortress 2.
Od tego czasu stały się nieodłącznym komponentem gier MMORPG (The Lord of the Rings Online), sieciowych shooterów (Overwatch, cykl Battlefield) i karcianek (Hearthstone), a nawet singlowych gier akcji (przykładem niedawne Śródziemie: Cień wojny). Ze względu jednak na losową zawartość, fakt, że płacimy za nie prawdziwymi pieniędzmi i że potrafią pobudzić w mózgu podobne ośrodki, co gry hazardowe, loot boksy skłoniły ustawodawców do opracowania regulacji. W maju pisaliśmy, że Chińczycy zmusili Blizzarda do ujawnienia szans na zdobycie rzadkich, epickich i legendarnych przedmiotów. Podobne postulaty zgłaszało Zgromadzenie Narodowe Korei Południowej (choć projekt ostatecznie upadł), temat podejmowały także parlamenty Zjednoczonego Królestwa, Singapuru czy Stanów Zjednoczonych.
Najnowsze wieści przyszły wczoraj właśnie z amerykańskiego frontu, na którym od ponad dekady działa Entertainment Software Ratings Board (ESRB), agencja ratingowa przyznająca wchodzącym na rynek tytułom klasyfikacje wiekowe i wydająca oznaczenia ostrzegające przed niepożądanymi treściami. Zagadnięci przez Kotaku przedstawiciele przesłali redakcji maila, w którym tłumaczą, czemu nie uważają skrzynek z łupami za formę hazardu. O sprawie pisaliśmy zresztą szerzej.
Dziś głos zabrali przedstawiciele Pan European Game Information (PEGI), czyli europejskiego odpowiednika ESRB. W odpowiedzi na pytanie redakcji Wccftech organizacja nadesłała następujące oświadczenie:
Nasze stanowisko jest podobne do tego zaprezentowanego przez ESRB (myślę, że jest tak ze wszystkimi agencjami ratingowymi, wliczając niemieckie USK). Główny powód jest taki, że nie możemy zdefiniować, co sprawia, że coś jest postrzegane jako hazard. To kwestia prawa krajowego. Nasze oznaczenie "hazard" odnosi się do gier, które symulują lub uczą hazardu tak, jak jest on rozgrywany w prawdziwym świecie w kasynach, na torach wyścigowych itd. Jeśli krajowe prawo uzna skrzynki z łupami za formę hazardu, wtedy dostosujemy do tych postanowień nasze kryteria.
Innymi słowy: odpowiedzialność leży po stronie państw, nie agencji ratingowych.
Pytanie, czy na tym polu rzeczywiście potrzebne nam tąpnięcie. Nie zapominajmy, że skrzynki z łupami są, zwłaszcza dla developerów tworzących coraz droższe gry AAA, kolejnym źródłem dochodu, gwarantującym, że inwestycja się zwróci. Drażliwą kwestią jest natomiast, wobec coraz powszechniejszej krytyki, czy wydawcy nie powinni ujawniać procentowych szans na wylosowanie takich, a nie innych przedmiotów. Nawiązując do porównania ESRB: jeśli już mamy grać w karty, niech to będą karty otwarte.
Do lutego 2023 prowadziłem serwis PolskiGamedev.pl i magazyn "PolskiGamedev.pl", wcześniej przez wiele lat kierowałem działem publicystyki w CD-Action. O grach pisałem m.in. w Playu, PC Formacie, Playboksie i Pikselu, a także na łamach WP, Interii i Onetu. Współpracuję z Repliką, Dwutygodnikiem i Gazetą Wyborczą, często można mnie przeczytać na łamach Polityki, gdzie publikuję teksty poświęcone prawom człowieka, mniejszościom i wykluczeniu.