Czy Loot boksy to hazard? Zastanawia się nad tym brytyjski parlament
Sprawa nie przestaje zajmować rozmaitych gremiów eksperckich.
Wszystko zaczęło się od petycji, której sygnatariusze wezwali rząd i parlament Wielkiej Brytanii do włączenia tych gier wideo, w których można wydawać realne pieniądze, pod działanie brytyjskich przepisów dotyczących hazardu. Gdy piszę te słowa inicjatywę poparło ponad 12 tys. ludzi (na 10 tys. podpisów odpowiada rząd, przy 100 tys. sprawa staje się przedmiotem debaty na forum brytyjskiego parlamentu).
Autorzy projektu domagają się m.in. zwiększenie przejrzystości, argumentując, że do tej pory wyłącznie Chińczycy zdecydowali się wymusić na developerach ujawnienie procentowej szansy na wylosowanie rzadkich przedmiotów.
Kontrowersyjny temat trafił do brytyjskiej Izby Gmin. Daniel Zeichner, członek Partii Pracy wystosował pytanie do minister ds. kultury cyfrowej, mediów i sportu, czy ta podejmie jakieś kroki, które mają zabezpieczyć "wrażliwych dorosłych" (ang. "vulnerable adults". W UK określane tak są osoby z różnych względów ubezwłasnowolnione - dop. red.) oraz dzieci przed wirtualnym hazardem i loot boksami.
Odpowiedzi podjęła się Tracey Crouch, posłanka konserwatystów. Zaznacza ona, że brytyjska Komisja Hazardowa przedstawiła obszerny raport na temat wirtualnych walut, e-sportu, loot boksów i wewnątrzgrowego hazardu (dostępny pod tym adresem).
Crouch twierdzi, że ochrona dzieci i "wrażliwych dorosłych" jest priorytetem stosownej komisji parlamentarnej i że ma ona ku temu instrumenty. Dodaje, że w mijającym roku udało się zamknąć kilka nielegalnie działających witryn, z których mogli korzystać najmłodsi. Ponadto parlamentarzystka zapewnia, iż...
Rząd rozpoznaje ryzyko wynikające z coraz większych związków pomiędzy hazardem a grami komputerowymi. Komisja Hazardowa przygląda się tej kwestii i zamierza kontynuować monitorowanie sytuacji na rynku.
Czy jednak przełoży się to na nowe regulacje (bądź włączenie gier wideo w już istniejące prawo) - nie wiadomo.
Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu prezentowaliśmy Wam stanowisko amerykańskiej organizacji ratingowej ESRB, której przedstawiciele stwierdzili, iż skrzynki z łupami trudno postrzegać w kategoriach hazardu. Jak czytamy w oświadczeniu:
Nie uznajemy skrzyń z lootem za hazard. O ile bowiem jest tam element losowy, to gracz zawsze ma pewność, iż otrzyma jakąś zawartość (nawet jeśli pechowo otrzyma coś, czego nie chce). Uważamy, że to zagadnienie podobne do kolekcjonerskich gier karcianych: czasem otworzysz kupioną paczkę i otrzymasz nową kartę, na którą polowałeś od dłuższego czasu. Innym razem dostaniesz karty, które już posiadasz.
Nieco później głos zabrało PEGI, czyli europejski odpowiednik ESRB. W tym wypadku odpowiedź była mniej jednoznaczna.
Nasze stanowisko jest podobne do tego zaprezentowanego przez ESRB (myślę, że jest tak ze wszystkimi agencjami ratingowymi, wliczając niemieckie USK). Główny powód jest taki, że nie możemy zdefiniować, co sprawia, że coś jest postrzegane jako hazard. To kwestia prawa krajowego. Nasze oznaczenie "hazard" odnosi się do gier, które symulują lub uczą hazardu tak, jak jest on rozgrywany w prawdziwym świecie w kasynach, na torach wyścigowych itd. Jeśli krajowe prawo uzna skrzynki z łupami za formę hazardu, wtedy dostosujemy do tych postanowień nasze kryteria.
Do lutego 2023 prowadziłem serwis PolskiGamedev.pl i magazyn "PolskiGamedev.pl", wcześniej przez wiele lat kierowałem działem publicystyki w CD-Action. O grach pisałem m.in. w Playu, PC Formacie, Playboksie i Pikselu, a także na łamach WP, Interii i Onetu. Współpracuję z Repliką, Dwutygodnikiem i Gazetą Wyborczą, często można mnie przeczytać na łamach Polityki, gdzie publikuję teksty poświęcone prawom człowieka, mniejszościom i wykluczeniu.