Civilization VI: Węgry pierwszą frakcją z nowego dodatku [WIDEO]
Ujawniono ich specyfikę i pokazano gameplay.
Firaxis poinformowało jakiś czas temu, że 14 lutego przyszłego roku szósta Cywilizacja doczeka się nowego rozszerzenia. Głównym tematem Gathering Storm będą katastrofy naturalne. Liderzy muszą mieć na uwadze między innymi powodzie czy wybuchy wulkanów. Części zagrożeń można uniknąć, chociażby budując zapory przeciwpowodziowe, inne zaś sprowokować, na przykład emitując zbyt dużo gazów cieplarnianych, co w przyszłości przełoży się na podniesienie poziomu mórz i częstsze występowanie ekstremalnych zjawisk pogodowych. Powróci też między innymi zwycięstwo dyplomatyczne, a wraz z nim Kongres Światowy.
Firaxis obiecało również osiem nowych frakcji, a pierwszą z nich będą Węgry. Poprowadzi je Maciej Korwin, którego specjalna umiejętność, Kruczy Król, pozwoli mu lepiej wykorzystać miasta-państwa. Zrekrutowane w nich wojska będą miały dodatkowe punkty ruchu i lepiej sprawdzą się w boju, zaś za ich ulepszanie nie uszczupli zapasów złota czy surowców. Dodatkowo Korwin posyła po dwóch emisariuszy do każdego miasta-państwa, w którym najął jednostki. Skoro już mowa o oddziałach, władca Węgier będzie mógł wystawić do walki Czarną Armię, czyli lekką kawalerię, zwiększającą swą siłę dzięki sąsiedztwu jednostek najemnych.
Madziarzy będą specjalistami w rozwijaniu miast położonych w sąsiedztwie rzek. Dzięki zdolności Perła Dunaju wszystkie budowle czy dzielnice wznoszone na drugim brzegu rzeki względem centrum, powstaną szybciej. Ich unikalna budowla, łaźnia termalna, zastępuje zoo i zwiększa produkcję w centrum każdej metropolii pozostającej w jej zasięgu. O sile węgierskiej armii w dużym stopniu zadecydują huzarzy, czyli lekka konnica z ery przemysłowej. Ich siła bojowa wzrasta wraz z liczbą zawartych sojuszy, więc chcąc wycisnąć z nich jak największy potencjał, trzeba będzie wykazać się talentem dyplomatycznym.
Poniżej znajdziecie zwiastun prezentujący nową frakcję w praktyce:
Tutaj zobaczycie natomiast pierwsze fragmenty rozgrywki z udziałem ludu Macieja Korwina (warto zacząć od 24 minuty):
Czytaj dalej
Jestem wielbicielem turówek i wszelkiej maści erpegów: zarówno klasycznych, jak i współczesnych. Do tego zdeklarowanym zwolennikiem tytułów dla jednego gracza, przy czym od tej zasady istnieje jeden poważny wyjątek – World of Warcraft. W Azeroth przesiedziałem więcej godzin, niż chciałbym przyznać, raz ciesząc się każdą chwilą, kiedy indziej zrzędząc na czym świat stoi. Nie wyobrażam sobie dnia bez książki (niemal zawsze fantastyki), za to spokojnie obyłbym się bez kina i seriali. Z CDA związany jestem od 2011 roku.