Devotion: Easter eggi obrażające prezydenta wywołały burzę w Chinach
Pieczęć z hasłami „twoja stara to debil” oraz „Xi Jinping Kubuś Puchatek” sprawiła, że gra z krajowego hitu stała się wyrzutkiem wypędzonym z lokalnego Steama.
Devotion, pierwszoosobowy horror, który szturmem podbił serca Chińczyków, znalazł się nagle na cenzurowanym. W środowisku gry odnaleziono kilka obraźliwych dla prezydenta Chin easter eggów.
Największy szum wywołał umieszczony przez developerów w dziwnym miejscu i niepozorny dla europejskiego odbiorcy kawałek papieru. Plakat zawiera symbole głoszące z grubsza „Xi Jinping Kubuś Puchatek” (prezydent bywa prześmiewczo porównywany do słynnego Misia o Bardzo Małym Rozumku) oraz „twoja stara to debil”. Mowa tutaj o znakach zaznaczonych na czerwono oraz widocznych na lekko rozmazanej pieczęci u dołu skrawka papieru. Całość napisana jest w formie tradycyjnego daoistycznego zaklęcia Fulu, które zależnie od kontekstu może być albo potężnym przekleństwem (porównywalnym do dźgnięcia laleczki vodoo), albo błogosławieństwem. Z informacji, jakie docierają do naszej części świata, można wywnioskować, że Chińczycy odbierają je w tym konkrentym przypadku jako śmiertelną obrazę.

Drugim odnalezionym easter eggiem, w którym Chińczycy dopatrzyli się obrazy prezydenta Xi Jinpinga, jest nagłówek w gazecie, informujący o skazaniu na śmierć niejakiego Baozi, czyli „Pieroga”. „Pierogiem” bywa nazywany obraźliwie Xi Jinping, ale tak się składa, że jest to również żartobliwy pseudonim współzałożyciela studia Red Candle, odpowiedzialnego za grę.

Nie trzeba było długo czekać na reakcje. Obecnie nie da się dyskutować o Devotion na żadnym chińskim forum. Lokalni dystrybutorzy gry wycofali się, a dodatkowo produkcja została wyproszona z chińskiego Steama. Jej wydawca, Indevient, zerwał współpracę z twórcami. Na dodatek przed usunięciem steamowa strona została zbombardowana przez chińskie recenzje, które szybko obniżyły pozytywną ocenę do mieszanej. Przypadek Kingdom Hearts III (wymazanie Kubusia Puchatka ze screenów opublikowanych w chińskim serwisie) pokazał niedawno, jak poważnie traktuje się w Państwie Środka wszystko, co może choćby potencjalnie zaszkodzić prezydentowi.
Co ciekawe, przeciętnych obywateli Chin martwi nie tyle obrazoburczość, ile strach o potencjalne następstwa afery. Przez większość recenzji przewijały się obawy co do dalszych losów chińskiego Steama oraz zasad dystrubucji gier na lokalnym rynku. Nie od dziś wiadomo, jak kuriozalne i nagłe mogą być decyzje władz w tego typu przypadkach. Produkcja wprost obrażająca prezydenta, która przeszła przez wszystkie możliwe filtry i systemy weryfikacji? To może mieć zgubne dla tamtejszej branży skutki. A chińscy gracze, no cóż... chcą mieć dostęp do tych samych produkcji co Zachód.
Sprawa ma też zabarwienie polityczne, gdyż studio Red Candle ma swoją siedzibę w Tajwanie, który od dziesięcioleci nie chce być uznawane za część Chińskiej Republiki Ludowej. Developerzy zdążyli już przeprosić, tłumacząc, że żart z Kubusiem Puchatkiem znalazł się w grze przypadkiem, gdyż „studio czasami używa memów jako placeholderów i zapomina je usuwać”. Jednak to, że prztyczek w nos Xi Jinpinga w ogóle trafił do gry, wiele mówi o stosunku jej twórców do przewodniczącego ChRL.
Jeśli chodzi o samą grę, to jest ona przygodówką z elementami survival horroru osadzoną w Tajwanie lat 80. Dbałość o szczegóły, finezyjna historia oraz dojrzałość artystyczna sprawiły, że zaczęto porównywać ją do Resident Evil oraz zaskarbiła sobie uznanie pierwszych recenzentów z całego świata. Niewykluczone, że skandal wyjdzie produkcji na dobre – jako gra broni się doskonale, a rozgłos ma już zapewniony.
Wielki entuzjasta gier z custom contentem. Setki godzin nabite w Cities: Skylines, Minecrafcie i Animal Crossing: New Horizons mówią same za siebie. Do tego rasowy Nintendron, który kupuje 10-letnie gry za pełną cenę i jeszcze się cieszy. Prywatnie lubi pływanie, sztukę i prowadzenie amatorskich sesji D&D.