41
21.03.2019, 10:29Lektura na 3 minuty

Epic Games Store nie będzie wydawać porno ani „crappy” gier

Tako rzecze sam Tim Sweeney, prezes firmy.


Witold Tłuchowski

Epic nie zamierza zwalniać tempa, co pokazują ostatnie ogłoszenia. Dopiero co podczas Game Developers Conference firma poinformowała nas, że do ich sklepu trafią na wyłączność produkcje Quantic Dreams i wiele, wiele innych gier. Niedawno mogliśmy się też zapoznać z listą funkcji, które zawitają do Epic Games Store w przyszłości – nawet jeżeli część z nich powinna być w nim od samego początku, to widać, że platforma wciąż jest intensywnie rozwijana. Do tego twórcy Fortnite'a nie przestają zachęcać nas kolejnymi darmowymi grami (już dziś Oxenfree), a i samym developerom współpraca z gigantem się chyba opłaca, patrząc na wynik nowego Metro (sprzedało się na pecetach 2,5 razy lepiej nie poprzedniczka). Nie można przy tym zapominać jednak o sporych kontrowersjach związanych z kopiowaniem plików Steama przez sklep Epica. Zresztą Valve sprowokowane przez konkurencję budzi się powoli z letargu, starając się poprawić jakość swojej usługi – póki co podjęto decyzję o zmienieniu systemu recenzji.

Tim Sweeney, prezes Epic Games, postanowił w wywiadzie dla PC Gamera odnieść się do polityki wydawniczej swojej platformy i przy okazji dać mały prztyczek w nos głównemu konkurentowi. Póki co firma dystrybucję każdej gry dogaduje osobno, jednak w przyszłości ma się to zmienić.


Będziemy mieli standard jakości, który nie akceptuje słabych [w oryginale: „crappy”] tytułów. Przyjmiemy rozsądnie dobre gry o dowolnej skali, niezależnie od tego, czy są to małe dzieła indie, czy wielkie produkcje AAA. Weźmiemy też wszystko do filmu o ratingu R [Restricted, czyli nie mając 17 lat, można oglądać tylko z opiekunem – red.] lub gry z oceną M [17+]. Gry z serii GTA byłyby dla nas w porządku, ale Epic nie będzie rozpowszechniać gier pornograficznych ani programów typu „bloatware”, ani efektów kradzieży assetów, ani żadnych innych rzeczy, które mają na celu szokowanie graczy. PC jest otwartą platformą i jeśli taka gra nie pojawi się w naszym sklepie, możesz nadal dotrzeć z nią bezpośrednio do konsumentów.


Zaznaczył przy tym wszystkim, że sam silnik wciąż będzie udostępniany na obecnych zasadach, po prostu niekoniecznie każda gra stworzona na Unreal Engine będzie mogła trafić z automatu na sklep firmy. W kwestii decydowania o tym, czy gra jest dobra, czy nie, Sweeney powiedział:


Nie będziemy mieli czegoś takiego, jak proces certyfikacji znany z konsol, który byłby związany z wydaniem gry. Myślę jednak, że będziemy świadomi jakości tego, co zostało nam przesłane, zanim podejmiemy decyzję o umieszczeniu go w sklepie – w ten czy inny sposób. Ludzie potrafią dokonywać takich osądów i są w tym całkiem rozsądni.


Jak widać, z góry już wiemy, że w przyszłości nie doczekamy się w Epic Games Storze afer podobnych do tej, którą niedawno wywołał Rape Day. Wielu graczy na pewno ucieszy taka decyzja, ponieważ Steam jest często krytykowany właśnie za zalew niskiej jakości tytułami. Z drugiej strony rodzi to niepokój o sam przebieg takiego procesu i czy nie będzie on być może zbyt arbitralny. Cóż, jak widać sam Epic jeszcze nie ma jego sprecyzowanej wizji, dlatego pewnie jeszcze nieco poczekamy, aż zostanie on zaimplementowany w sklepie. 


Czytaj dalej

Redaktor
Witold Tłuchowski

Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.

Profil
Wpisów5501

Obserwujących13

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze