Knights of the Old Republic 3: Obsidian miał gotowy koncept fabuły
Niestety wydawca wolał zamiast tego stworzyć MMORPG.
Chociaż większość fanów Gwiezdnych Wojen świętuje po obejrzeniu pierwszego zwiastuna Fallen Order oraz zapoznaniu się z garścią szczegółów na temat gry studia Respawn Entertainment, pewna grupa wciąż nie przerywa swojej wieloletniej żałoby. Mowa o wszystkich tych, którzy spędzili dziesiątki godzin przy obydwu częściach Knights of the Old Republic, a MMORPG The Old Republic w najmniejszym stopniu nie zaspokoiło ich tęsknoty za trzecią odsłoną serii. Na domiar złego Chris Avellone (notabene pracujący przy najnowszej produkcji twórców Titanfalla) postanowił rozdrapać stare rany i zdradził nieco planów, które Obsidian miał wobec tytułu.
Podczas konferencji Reboot Develop developer został zapytany przez VG24/7 o to, czy studio zdążyło poczynić po premierze drugiej części KotOR-a jakieś przygotowania do kontynuacji. Okazuje się, że owszem – mimo że autorzy (którzy przy produkcji „dwójki” przejęli pałeczkę po Bioware’u) byli naprawdę wyczerpani po The Sith Lords, to od razu zaczęli intensywnie myśleć o zamknięciu historii, którą postrzegali jako materiał na trylogię. Ich dzieło sugerowało zresztą, że działania Dartha Revana nie były do końca takie oczywiste, jak mogło się nam wydawać, a wszystko wyjaśniłoby się dzięki trzeciej odsłonie. Jak mówi Avellone:
W grze mieliśmy podążać tam, gdzie udał się Revan, a następnie podjąć walkę z naprawdę starożytnymi lordami Sithów, którzy byli dużo bardziej przerażający niż wszyscy dotychczasowi Darthowie. Ci kolesie byliby po prostu potworami. Osiągnęli niebotyczny poziom potęgi, a jednocześnie gracz mógłby zagłębić się w ich psychikę, osobowość, historię, a nawet to, w jaki sposób nas traktują, jak do nas mówią czy różne moce, których używają i które rozwinęli. Niektórzy z nich, skoro są starożytni, rządziliby nie tylko jakimś układem słonecznym, ale wręcz całymi połaciami galaktyki. Tak więc w miejscach, do których mieliśmy podróżować, zobaczylibyśmy piętno, jakie odcisnęli na światach, układach słonecznych czy księżycach. Ujrzelibyśmy, jak okropne one było. Część otoczenia opowiadałaby zresztą historię ich dokonań. To byłoby wielkie, podniosłe zwieńczenie trylogii. Pojawiło się jednak The Old Republic i po prostu nie mieliśmy okazji tego zrobić.
Scenarzysta dodał także, że autorzy „pierwowzoru”, Bioware, także kilkukrotnie zabierali się za tworzenie trzeciej odsłony. Przymierzało się do tego również LucasArts, w związku z czym Obsidian był dopiero na końcu kolejki. Odpowiedzi na pytanie, dlaczego żadna gra ostatecznie nie powstała, Avellone szuka w potencjalnie zbyt niskiej sprzedaży tytułu i brau wiary wydawcy w singleplayerowe produkcje.
Pamiętając opowieść, jaką zaserwował nam Obsidian przy okazji The Sith Lords, możemy tylko żałować, że nie zagramy nigdy w trzecią odsłonę serii w takiej właśnie formie. Bo chociaż MMORPG Bioware’u z 2011 okazał się całkiem udany, to jednak nie był tym, na co wszyscy liczyliśmy, a jego narracyjne rozwiązania nie współgrały zbyt dobrze z formułą rozgrywki. Pozostaje nam czekać na Fallen Order i liczyć na to, że fabularnie będzie chociaż w części tak dobry, jak obydwa KotOR-y.
Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.