Diablo: GOG-owa wersja gry wzbogaciła się o dodatek Hellfire
Piekło zamarzło. Tzn. wręcz przeciwnie. Ech, sami rozumiecie.
Kiedy w marcu pierwsza odsłona kultowej serii od Blizzarda zawitała na GOG-a, niejeden fan firmy dzielił swoją reakcję między przecieranie oczu ze zdumienia i skakanie z radości. W końcu od lat gracze dopraszali się o cyfrową wersję tytułu, a fakt, że pojawiła się ona w sklepie nie należącym do wydawcy, zaskoczył chyba każdego. I wszyscy ci, którzy wcześniej tłumaczyli, że nie ma szans, żeby Diablo (bądź inne gry Zamieci jak np. pierwsze WarCrafty) pojawiło się na polskiej platformie, przerzucili się wtedy na twierdzenie, iż nie ma żadnych szans na dodanie do zestawu sławnego dodatku Hellfire. Wszystko z powodu, perorowali, znanej niechęci developera do rozszerzenia stworzonego przez zewnęrzne studio – Synergistic Software.
Hellfire nie było złą gra – przeciwnie, wielu uważa do dziś, że ten singleplayerowy dodatek bardzo rozbudował oryginalne Diablo, wprowadzając m.in. nową klasę (mnicha), nowe bronie i zaklęcia, przeciwników, kapliczki itd., a także kilka świeżych rozwiązań. Przez lata jednak Blizzard wydawał się mieć do niego poważną awersję i udawał, że tytuł nigdy nie powstał. Ku zaskoczeniu wszystkich firma po tak długim czasie podjęła w końcu decyzję o jego udostępnieniu dla wszystkich chętnych. GOG-owa wersja Diablo wzbogaciła się tym sposobem o darmowe rozszerzenie, które jest dostępne do ściągnięcia już od dzisiaj.
Tradycyjnie dorzucam przy tym orignalne intro dodatku:
Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.