Dead Island 2: Po raz kolejny zmieniono studio tworzące grę
Czy ten (survival) horror się kiedykolwiek skończy (ukaże)?!
Produkcję następcy pamiętnego tytułu Techlandu można określić jednym słowem: piekło. Wielu fanów podejrzewało, że brak zaangażowania w projekt oryginalnych twórców nie może przynieść niczego dobrego i chyba nikt już teraz w to nie wątpi. Pierwszy raz o „dwójce” usłyszeliśmy w 2014, a zagrać w nią mieliśmy już wiosną rok później. Jak dobrze wiecie – nic takiego nie miało miejsca.
Zamiast tego po kilkukrotnym przekładaniu premiery z produkcją pożegnał się Yager, twórcy Spec Ops The Line, później trafił w ręce Sumo Digital (odpowiedzialnych m.in. za Sonic All Stars Racing Transformed, następnie pojawiły się doniesienia o skasowaniu projektu, żebyśmy w kolejnym roku mogli dowiedzieć się, że „a wcale, bo nie, wciąż powstaje”. W 2018 gra również „wciąż powstawała” i w 2019 także „wciąż powstawała”. Telenowela zombie zdaje się nie mieć końca, chociaż pojawił się (znowu) pewien promyk nadziei.
Nowy raport finansowy THQ Nordic, wydawcy tytułu, z którego dowiedzieliśmy się o kolejnej części Saints Row, zawierał także jedno zdanie na temat Dead Island 2. Ogłoszono bowiem, że prace nad projektem przejęło Dambuster Studios, znane do tej pory z umiarkowanie udanego Homefront: The Revolution. Czy możemy się więc spodziewać, że Martwa Wyspa będzie jednym z dwóch tytułów AAA, które THQ zamierza wydać przed końcem marca 2021? Szczerze wątpię, ale gdyby tak się jednak stało, będę pierwszy do otwierania Piccolo.
Czytaj dalej
Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.