Star Wars Battlefront: Możemy się nigdy nie doczekać „trójki”
Zamiast tego druga część ma nam służyć jeszcze długi czas.
Trzeba przyznać, że romans z Gwiezdnymi Wojnami jest dla DICE nieco toksyczny. Pierwszego Battlefronta fani przyjęli entuzjastycznie, chociaż dość szybko zaczęto marudzić na niewiele zawartości oraz nie najlepszy system biznesowy, w ramach którego do gry wypuszczono górę DLC, co dzieliło (i tak nieustannie malejącą) społeczność na płacących i nie płacących. „Dwójkę” położył... fatalny model biznesowy, czego twórcy zresztą do dziś żałują. Ostatnio jednak tytuł nabrał nowego wiatru w żagle, a studio intensywnie pracuje nad jego rozwojem i kolejnymi dodatkami – a przypomnijmy, że od premiery minęły dwa lata.
Niektórym graczom marzy się jednak trzecia część, która pogrzebie grzechy poprzedniczek. Niestety (lub stety), wygląda na to, że szybko się jej nie doczekamy. Dennis Brännvall, reżyser projektowy Battlefronta 2, w rozmowie z PCGamesN przyznał, że produkowanie następnych części nie interesuje developerów – również dlatego, że zmieniła się sama branża.
Sequele prawdopodobnie wciąż mogą odnosić sukcesy, inaczej ludzie by ich nie robili, ale to nie jest taki sam głód jak kiedyś. [Kiedyś] byliśmy tak przyzwyczajeni do serii sequeli, w którym tworzymy kontynuację, potem robimy przepustkę sezonową na rok, a następnie przechodzimy do kolejnej gry. Myślę, że branża się zmieniła w tej kwestii… Wcześniej była bardzo związana z konkretnymi transakcjami: tworzyliśmy grę i zobowiązywaliśmy się do wyprodukowania 4 DLC i to wszystko. Zatem skupiasz się na zwiększeniu wartości dla graczy z tego, za co zapłacili, a jeśli byłby system, który nie działał, wtedy włożyłeś pin i powiedziałeś, że naprawimy to w sequelu. tym razem nie robimy tego w ten sposób. Więc kiedy skupialiśmy się na dostarczeniu graczom wartości tego, za co zapłacili i kiedy był jakiś system, który nie działał, zaznaczaliśmy to sobie i mówiliśmy, że naprawimy to w sequelu. Tym razem nie robimy tego w ten sposób. Zobaczycie, jak naprawdę naprawiamy te elementy, które nie działają i nie będziemy się bać zmieniać różnych rzeczy. Oznacza to, że [teraz] społeczność wokół tytułu jest szczęśliwsza, ponieważ ogólnie jest to lepsza gra.
Brännvall zakończył stwierdzeniem, że praca nad „trójką”
Nie boimy się więc tych zmian. Natomiast jeśli pracowalibyśmy nad kontynuacją i mielibyśmy tylko płatną przepustkę sezonową, to myślelibyśmy „ok, nie robimy tego w sequelu, ale też nie zamierzamy tego zmieniać [w obecnej grze]”.
Z pewnością takie podejście wydaje się całkiem fair wobec wszystkich tych, którzy kupili Battlefronta 2. Z drugiej strony tytuł ten chyba nigdy nie uwolni się od negatywnych skojarzeń związanych z loot boksami i polityką EA w 2017.
Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.