12
31.10.2019, 10:27Lektura na 3 minuty

Ancestors: The Humankind Odyssey – Twórca: „Niektórzy recenzenci właściwie nie grali w grę”

Developerzy są, delikatnie mówiąc, zirytowani ocenami. Biorą się jednak powoli za 1666: Amsterdam.

Patrice Désilets ma w sobie coś z marzyciela. Po tym, jak stworzył dla Ubisoftu pierwsze części Assassin's Creed, postanowił przejść do THQ, gdzie zajął się swoim 1666: Amsterdam. Jako że rozłąka z francuskim wydawcą odbyła się w nie najlepszej atmosferze, późniejsze przejęcie przez niego THQ Montreal doprowadziła do odejścia Désilets z firmy. Developer założył ostatecznie własne studio, którego pierwsza gra miała niemałe ambicje.

Można spokojnie przyznać, że Panache Digital Games nieco się przeliczyło. Ancestors: The Humankind Odyssey okazało się udaną produkcją, ale do ideału zabrakło jej naprawdę dużo. Ostatecznie średnia jego ocen wynosi na Metacriticu 64 punkty na 100 – raczej nie za wysoko. Podobnie uważa Désilets, który uważa, że jego gra została skrzywdzona przez część krytyków. Podczas konferencji Reboot Develop Red rzucił dość poważnymi oskarżeniami.


Wiemy, że tak naprawdę – staram się uśmiechać, kiedy to mówię – część recenzentów właściwie nie grała w naszą grę. Jest to element naszej branży. Mają do zrecenzowania grę i mają ich 15 do zrecenzowania w jednym tygodniu – czasem nie mają na to czasu. Wiemy – i to jest fakt – że niektórzy po prostu wymyślili pewne elementy w produkcji. Np. nie ma ognia i nie da się jeździć na żadnym koniu w naszej grze, ale niektórzy recenzenci pisali „Jazda konno nie była przesadnie dobra”. Moi ludzie są wkurzeni.


Ponieważ Désilets nie wskazuje na konkretne opinie, trudno zweryfikować jego zarzuty. Irytacja twórców jest jednak zrozumiała, chociaż trudno zaprzeczyć, że oceny zarówno krytyków, jak i fanów są podobne – gra jest miejscami przekombinowana, gdzie indziej nieintuicyjna, nieraz irytują w niej dziwne decyzje projektowe, a do rozgrywki z czasem wkrada się nuda. Tutaj jednak developer również ma kilka słów do dodania.


Otrzymaliśmy ponad 175 recenzji, ale otrzymaliśmy 65 na Metacriticu [już 64 – red.]. Przyzwyczaiłem się do wyższych ocen. Ludzie jednak spodziewali się, że moje 35-osobowe studio stworzy grę, która będzie jakościowo podobna do Assassin's Creed. To po prostu niemożliwe. Podjęliśmy trudne decyzje, mając na celu jej wydanie i chcieliśmy, aby była inna od reszty.


Podczas tej samej konferencji Désilets był również podpytywany o kolejne projekty studia, a w szczególności 1666: Amsterdam. Zagajony, jak bardzo poważnie myśli o powrocie do tej produkcji, odparł:


Jak bardzo poważnie? Prawie straciłem dla niego dom. Nie żartuję*. Chcę zrobić grę o Diable. Nienawidzę horrorów, z jakiegoś powodu nienawidzę tej tematyki, więc jest to dla mnie swego rodzaju wyzwanie. Uwielbiam Amsterdam, podoba mi się fakt, że kiedyś był rok 1666 i chcę to zrobić.


Później dodał:


Naprawdę świetne jest to, że [1666: Amsterdam] nie będzie już dłużej „grą po Assassin's Creed: Brotherhood”. Teraz będzie to „gra po Ancestors”. To nie jest tytuł tworzony z THQ Montreal, a produkcja od Panache. [Podczas prac nad Ancestors] znaleźliśmy nasze DNA, nasz unikatowy styl. […] Ale tak, naprawdę poważnie myślę o stworzeniu tej gry.


*Jeżeli nie pamiętacie, Désilets procesował się o prawa do tytułu z Ubisoftem, gdy francuski wydawca wykupił THQ Montreal. Ostatecznie developerowi udało się wygrać.


Czytaj dalej

Redaktor
Witold Tłuchowski

Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.

Profil
Wpisów5501

Obserwujących13

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze