Diablo IV: Jeśli plotki się potwierdzą, weterani „dwójki” będą zadowoleni
Ma być zdecydowanie mroczniej.
Powiedzieć, że Blizzard nie ma ostatnio łatwego życia, to nic nie powiedzieć. Pomijając już problemy natury politycznej, które skończyły się dla firmy między innymi utratą sponsora, nie najlepiej radzą sobie także ludzie odpowiedzialni za relacje z fanami. To zdanie będzie zresztą pewnym niedopowiedzeniem nawet jeśli skupić się wyłącznie na Diablo. Pamiętna zapowiedź mobilnego Immortal wywoła przed rokiem istną lawinę oburzenia i skutkowała gwałtownym spadkiem wartości akcji.
Chłosta ze strony fanów mogłaby być nawet dotkliwsza, gdyby potwierdziły się informacje, według których pierwotnie „czwórka” miała porzucać tradycyjną formę i zaproponować nam coś w rodzaju Dark Souls. Na pewnym etapie pomysł został jednak porzucony i zdecydowano się wrócić do korzeni.
Pewności co do kształtu gry nabierzemy lada chwila, bo oficjalna zapowiedź podczas nadchodzącego BlizzConu wydaje się niemal pewna, ale wskazówki krążą po sieci już dziś. Znany naszym czytelnikom branżowy analityk, Daniel Ahmad, opublikował na swoim profilu link do posta na reddicie i potwierdził, że jego treść zgadza się z tym, czego sam się dowiedział:
This lines up with everything I've heard about Diablo IV.
— Daniel Ahmad (@ZhugeEX) October 31, 2019
The game is shaping up well and is definitely what fans would want out of the game. Takes what people loved about D2 style, improves on D3 combat. https://t.co/5aXaQk528M
Konkrety? Proszę bardzo. Gra powróci do mrocznej stylistyki z „dwójki”. Lokacje będą zdecydowanie bardziej ponure i niegościnne, a odwiedzimy między innymi bagniska, krypty czy pustynie. Widok okaleczonych zwłok, kałuż krwi i im podobnych ma stać się codziennością. Miejscówki najprawdopodobniej będą większe niż w „trójce” i do pewnego stopnia otwarte. Z tego powodu do dyspozycji bohaterów oddano wierzchowce, ale możliwe będą też innego typu interakcje z otoczeniem, między innymi wspinaczka.
Wiadomo, że pojawią się co najmniej trzy klasy. Czarodziej ma być specjalistą od magii ognia, lodu i piorunów, barbarzyńca to mistrz walki bronią, zaś druid potrafi okiełznać moc wichru i burzy, a do tego przybrać zwierzęce formy w tym niedźwiedzia i wilkołaka. Nie jest jeszcze pewne, czy w grze pojawi się PvP, ale znalazło się miejsce dla czteroosobowej kooperacji. Zaznaczam, że na ten moment to wszystko informacje nieoficjalne – na konkrety musimy poczekać do BlizzConu.
Jestem wielbicielem turówek i wszelkiej maści erpegów: zarówno klasycznych, jak i współczesnych. Do tego zdeklarowanym zwolennikiem tytułów dla jednego gracza, przy czym od tej zasady istnieje jeden poważny wyjątek – World of Warcraft. W Azeroth przesiedziałem więcej godzin, niż chciałbym przyznać, raz ciesząc się każdą chwilą, kiedy indziej zrzędząc na czym świat stoi. Nie wyobrażam sobie dnia bez książki (niemal zawsze fantastyki), za to spokojnie obyłbym się bez kina i seriali. Z CDA związany jestem od 2011 roku.