Ski Jumping Pro VR – Lada chwila poskaczemy w wirtualnej rzeczywistości
DSJ wrócił z wojska.
Za moich szkolnych czasów, gdy chciało się pokazać Małyszowi i spółce, jak się powinno skakać (poza rzucaniem mądrych rad sprzed telewizora, ma się rozumieć), odpalało się DSJ-a z podbitym modyfikatorem wiatru. Czasy jednak się zmieniają i zamiast cieszyć się z trzech pikseli na krzyż, fani skoków narciarskich będą mogli niedługo bawić się w rzeczywistości wirtualnej.
Już 6 grudnia na sprzęcie Steama i PlayStation zadebiutuje Ski Jumping Pro VR. Za grę odpowiada studio Yippee Entertainment, które w przeszłości przygotowało analogiczny tytuł na platformy mobilne, a teraz dłubie nad remasterem Commandos 2. Opanowanie podstawowych zasad zabawy ma być podobno dziecinnie łatwe, ale osiągnięcie wysokiego poziomu wymaga praktyki. Grający musi wykazać się refleksem, przyjmować odpowiednią pozycję, balansować ciałem i tak dalej. Poskaczemy na 32 różnych obiektach, rozrzuconych po terenie 19 państw, a każdy z nich będzie odzwierciedleniem swego realnego odpowiednika.
Jestem wielbicielem turówek i wszelkiej maści erpegów: zarówno klasycznych, jak i współczesnych. Do tego zdeklarowanym zwolennikiem tytułów dla jednego gracza, przy czym od tej zasady istnieje jeden poważny wyjątek – World of Warcraft. W Azeroth przesiedziałem więcej godzin, niż chciałbym przyznać, raz ciesząc się każdą chwilą, kiedy indziej zrzędząc na czym świat stoi. Nie wyobrażam sobie dnia bez książki (niemal zawsze fantastyki), za to spokojnie obyłbym się bez kina i seriali. Z CDA związany jestem od 2011 roku.