Ceny gier na konsolach nowej generacji wzrosną? Nowym standardem będzie 70 dolarów
Ostatnia taka podwyżka miała miejsce 15 lat temu.
Nowa generacja konsol budzi zrozumiałą ekscytację, chociaż przy jej omawianiu nie brakuje niewiadomych. Wciąż nie znamy daty premiery PS5 i Xboksa Series X, ale dużo bardziej interesuje nas kwota, jaką za nie damy. W cieniu dyskusji i spekulacji na ten temat znajduje się jednak inna, zdawać by się mogło niepodlegająca dyskusji kwestia: cena samych gier.
W Polsce mamy na nią wyjątkowe spojrzenie. Przyzwyczailiśmy się (niechętnie, bo niechętnie) przez lata, iż z roku na roku za premierowe tytuły płacimy coraz więcej. Jest to rezultat stopniowego wyrównywania cen w stosunku do innych rynków, widoczny przede wszystkim na przykładzie produkcji pecetowych. Na Zachodzie jednak cena gier pozostała niezmienna od czasu debiutu PS3 i Xboksa 360, kiedy to standardem stało się 60 dolarów zamiast poprzednich 50.
W rozmowie z GamesIndustry.biz Yoshio Osaki, prezes konsultingowej firmy IDG zajmującej się naszą branżą, przyznał, że pracujący z nim wydawcy rozważają podwyższenie premierowych cen do 70 dolarów. Jak mówi Osaki, w ciągu ostatnich 15 lat koszty produkcji gier wzrosły o 200-300% przy niezmiennej cenie. Przykładowo w tym samym czasie opłata za kinowe bilety w USA podskoczyła o 39%, a za kablówkę o 105%. Osaki argumentuje, iż 17-procentowa podwyżka i tak nie wystarczy, by pokryć wspomniane różnice, ale będzie „krokiem we właściwym kierunku”.
Pierwsze przykłady już możemy zobaczyć: edycja NBA 2K21 na PS5 i Xbox Series X kosztować będzie 69,99 dolarów, gdy na starszych konsolach zapłacimy za tytuł 59,99 dolarów. Osaki zaznacza jednak, iż najprawdopodobniej nie wszystkie gry będą na nowej generacji droższe. Czeka to jego zdaniem tylko największe tytuły.
Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.