Tony Hawk’s Pro Skater 1+2: Król deskorolki powrócił i jest w równie dobrej formie jak przed laty [RECENZJE]

Vicarious Visions dowiodło, że Tony Hawk’s Pro Skater było czymś więcej niż tylko produktem swoich czasów i że – podobnie jak sama jazda na deskorolce – ma wszelkie szanse na ponowne znalezienie się w głównym nurcie. Studio należy chwalić za to, iż już dwukrotnie* udowodniło, jak sprawnym jest dostawcą nostalgii za latami 90., i że potrafi ożywić gry w taki sposób, by były równie dobre – jeśli nie lepsze! – gdy drugi raz ujrzą światło dzienne.

[…] Efektem końcowym jest gra, która wygląda i brzmi niesamowicie – i tak samą się w nią gra. Jest to coś, co powinno spodobać się wieloletnim fanom oraz osobom, które zupełnie nie znają się na skateboardingu.

Tony Hawk's Pro Skater 1 + 2 to tak niesamowity zwrot od katastrofalnie ponurej gry Tony Hawk's Pro Skater 5 z 2015 roku, że aż trudno uwierzyć, iż mają nawet odrobinę wspólnego DNA. Przystępna, ale wciąż wymagająca jazda na desce sprawia żarliwą i oldschoolową radość, cudownie wyglądające poziomy to pięknie zaprojektowane hymny do przeszłości, a muzykę odczuwa się jak serdeczny uścisk starego kumpla z dzieciństwa. Łatwo stać się cynicznym, gdy patrzy się, jak szybko ponowne sprzedawanie nam naszych ulubionych gier stało się głównym filarem strategii biznesowej Activision, ale kiedy daje to tyle radości, nie mogę się z tym kłócić. Okazuje się, że krok wstecz był najlepszym krokiem naprzód, jaki Activision zrobiło z serią Tony Hawk od prawie 15 lat.

Jedynym namacalnym dodatkiem od autorów jest dość niechlujny i uciążliwy system doświadczenia oraz wyzwań, który nie da wam wiele, z wyjątkiem setek przedmiotów kosmetycznych. Sama przyjemność i emocje są w grze obecne, ale by zrobić wrażenie, trzeba czegoś więcej.