Five Nights at Freddy’s: Scott Cawthon porzuca serię. W tle decyzji polityka
Developer wsparł datkami szereg kandydatów, co niekoniecznie spodobałoby się niektórym fanom gry.
Można za FNAF-ami nie przepadać, można krytykować je za prymitywne jump scare'y i można zupełnie nie rozumieć ich fenomenu. Nikt jednak nie zaprzeczy, że seria horrorów Scotta Cawthona znajduje się wśród najpopularniejszych produkcji naszego medium, a informacje o kolejnych odsłonach pojawiały się nawet na prezentacjach największych wydawców branży (ot, wrześniowy pokaz Sony).
Cykl stracił jednak właśnie swojego ojca. Cawthon ogłosił dziś, że przekaże Five Nights at Freddy’s w ręce innego developera, a sam zostawia ten etap życia za sobą:
Miałem szczęśliwą, satysfakcjonującą i bogatą karierę. Okazano mi wielką życzliwość i staram się w zamian również okazywać wielką życzliwość. Próbowałem zrobić kilka dobrych gier (o tym możemy dyskutować) i byłem świadkiem twórczości możliwie najbardziej kreatywnych i utalentowanych fanów na świecie. Ale dziś, w siódmą rocznicę zwiastuna pierwszej gry, zdaję sobie sprawę, że kiedy tworzyłem serię, miałem trzydzieści kilka lat, a teraz mam czterdzieści kilka. Zdaję sobie sprawę, że tęsknię za wieloma rzeczami, na których się skupiałem, zanim FNAF odniósł taki sukces. Tęsknię za tworzeniem gier dla moich dzieci, tęsknię za robieniem tego tylko dla zabawy i tęsknię za tworzeniem erpegów, mimo że jestem w tym beznadziejny. Mówię to wszystko, by przekazać, że odchodzę. W zeszłym tygodniu okazano mi ogrom dowodów miłości i wsparcia, z których wiele pochodziło od społeczności LGBTQ. Okazana mi życzliwość była wręcz surrealistyczna. Czy to koniec FNAF? Nie. To po prostu oznacza, że nareszcie ktoś inny będzie kierował przedsięwzięciem; ktoś, kogo wybiorę, i ktoś, komu ufam. Będziemy musieli poczekać i zobaczyć, jak to wszystko się potoczy, ale w pewnym momencie możecie się spodziewać konkretnych ogłoszeń.
Choć sam Cawthon wspomniał o tym jedynie pośrednio, powodem jego decyzji są wydarzenia z zeszłego tygodnia. Wtedy to zauważono, że developer wsparł łączną sumą kilkudziesięciu tysięcy dolarów szereg polityków (przede wszystkim republikanów, m.in. Donalda Trumpa, choć znalazła się też wśród nich demokratka Tulsi Gabbard). Ponieważ większa część obdarowanych jest znana ze swoich konserwatywnych poglądów, nie wszyscy fani FNAF-a byli zadowoleni.
Niedługo później twórca zareagował na te doniesienia na Reddicie:
Powiedzieć, że ostatnie dni były surrealistyczne, byłoby niedopowiedzeniem. Dużo dyskutowałem, jak najlepiej rozwiązać ten problem – w tym również, by nie zajmować się nim w ogóle – ale przy tak wielu ludziach ze społeczności LGBT należących do fanów serii, których kocham, nie jest to żadne wyjście. Chciałbym myśleć, że ostatnie siedem lat mojej działalności sprawiłoby, że inni zastanowią się, jak staram się traktować innych ludzi, ale teraz trafiłem do twitterowych trendów jako homofob, moje prywatne dane są ujawniane w sieci, a niektórzy grożą, że przyjdą do mojego domu. Moja żona jest w szóstym tygodniu ciąży i spędziła ostatnią noc w strachu z powodu tego, pisano w internecie. Już wcześniej miała problemy z ciążą, więc widok jej tak przestraszonej naprawdę mnie przeraził. A wszystko dlatego, że skorzystałem ze swojego prawa i obowiązku jako obywatel USA, by głosować i wspierać kandydatów, którzy moim zdaniem mogliby najlepiej rządzić krajem dla wszystkich – za to nie będę przepraszał.
Dalej Cawthon wymieniał powody, dla których wsparł część konkretnych polityków z listy. Stwierdził też:
Jeśli ludzie uważają, że wyrządzam teraz więcej szkody niż pożytku, to może lepiej, bym został wykluczony [cancel] i po prostu odszedł. Zaakceptowałbym to.
Jak wiemy, decyzja została już podjęta. Przyszłość Five Nights at Freddy’s, w tym powstającej ekranizacji, pozostaje więc tajemnicą.
Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.