Kena: Bridge of Spirits zachwyciło krytyków. Ładniejszej gry w tym roku chyba nie będzie [RECENZJE]
Czyżby przybył czarny koń plebiscytów na najlepszą produkcję roku?
Choć w 2021 głośniejszych premier nie brakuje, bardziej wyciszona część graczy szczególnie upodobała sobie przesympatyczne – przynajmniej na zwiastunach – Kena: Bridge of Spirits. Tytuł od pierwszych prezentacji przywoływał skojarzenia z produkcjami studia Ghibli, animacjami Pixara czy Ori and the Blind Forest, ciesząc się dzięki temu całkiem sporym zainteresowaniem.
Po kilkukrotnym przesuwaniu daty premiery dzieło Ember Lab w końcu trafiło dziś na (wirtualne) sklepowe półki. Nareszcie możemy się więc sami przekonać, czy właściwa rozgrywka dorównuje trailerom. Wrażenia krytyków sugerują, że jak najbardziej: średnia wersji na PS5 na Metacriticu w tym momencie wynosi 85/100 (z 19 not). W przypadku edycji pecetowej musimy zaczekać na więcej recenzji – na razie w bazie figurują tylko dwie.
A oto niektóre z ocen:
Poniżej znajdziecie kilka wybranych opinii.
DualShockers (10/10) w swoich zachwytach akcentuje głównie stronę wizualną:
Dzięki postaciom w stylu Pixara i oszałamiającej ponad wszelką miarę animacji Kena: Bridge of Spirits jest tak czarujące, jak mroczne. Do tego oferuje mnóstwo niespodzianek, które nie tylko utrzymają graczy w fascynacji na wiele godzin, ale także schwytają ich za serce.
Również i GameSpew (10/10) zwraca uwagę na grafikę, ale zaznacza przy tym, że sama rozgrywka dorównuje oprawie.
Każda chwila Kena: Bridge of Spirits jest po prostu cudowna. Bardzo niewiele gier jest tak przyjemnych dla oczu, a fakt, że stworzyło ją niezależne studio – a do tego jest to jego pierwsza gra – jest czymś niezwykłym. Jeszcze bardziej nadzwyczajne jest to, iż Kena to nie tylko wizualna pokazówka. Jest wymagająca, sprawia radość podczas grania, a jej świat tętni życiem. Opowiada również fantastyczną historię, a nawet gdy jest już po napisach końcowych, jest w niej wiele do zrobienia. Kena: Bridge of Spirits to naprawdę coś wyjątkowego i nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć, co dalej zrobi Ember Lab.
Game Informer (9/10) także nie szczędzi słów pochwały:
Bridge of Spirits zalicza drobne potknięcia, ale nadrabia to naciskiem na przygodę, nagradzając gracza mnóstwem sekretów i widokami, które prawie zawsze warte są podziwiania. Jeśli kochasz gry w stylu Zeldy lub po prostu szukasz doświadczenia sprawiającego, że będziesz się uśmiechać na każdym kroku, nie możesz nie polubić z Kena: Bridge of Spirits.
IGN (8/10) z kolei przyrównuje produkcję do klasyków sprzed lat:
Dzięki elegancko prostej walce i pięknemu światu Kena: Bridge of Spirits nawiązuje do czasów Zeld z epoki N64/GameCube'a, Okami i Star Fox Adventures, dodając jednocześnie od siebie współczesną wrażliwość i wyraźny osobisty akcent.
PC Gamer (65/100) swoją dość niską ocenę uzasadnia zaś krótko:
Kena wygląda lepiej niż się w nią gra, ale ma przy tym dobre serce.
Przypomnę, że twórcy dopiero co chwalili się faktycznie imponującym trybem fotograficznym.
Kena: Bridge of Spirits dostępne jest na pecetach (EGS), PS4 i PS5.
Czytaj dalej
Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.