7
3.09.2022, 13:00Lektura na 2 minuty

11 bit studios przestanie rozdawać gry „recenzentom” ze Steama

Niektórzy kuratorzy ze Steama wykorzystywali swoje położenie, aby pozyskiwać klucze do „recenzji” i wrzucać je na znane portale do odsprzedaży.


Stanisław „Wokulski” Falenta

Kończą się dobre czasy dla kuratorów-oszustów. Niedawno sfrustrowany twórca z jednoosobowego studia Cowcat Games rzucił światło na proceder trwający od lat. Chodzi o fałszywe konta „recenzentów” ze Steama, którzy kupowali sobie obserwujących, publikowali ogólnikowe polecenia gier, a następnie odsprzedawali pozyskane do recenzji klucze. Rzeczonemu developerowi udało się ich zrobić „w konia”, przesyłając kody odblokowujące jedynie prolog. Ci zemścili się, zmieniając polecajki na „negatywy”. Koniec końców Steam zbanował całą krnąbrną dwudziestkę.

Zaistniała sytuacja sprawiła, że sprawą podobnych oszustw zainteresowała się szersza grupa twórców. Jako jedne z pierwszych odezwało się 11 bit studios, twórcy między innymi Frostpunka i This War of Mine. Od teraz firma przestanie rozdawać klucze jakimkolwiek osobom posługującym się jedynie profilami kuratora, nawet tym uznanym, bo ryzyko jest zbyt duże.

W dość ostrych słowach osoba prowadząca konto na Twitterze dodała także, że „rzeczone recenzje i tak nic nie wnosiły do społeczności”. Prawdę mówiąc, zwykle ciężko się z tym nie zgodzić. Najbardziej wiarygodne konta należą po prostu do osób znanych z innych mediów, które używają funkcji kuratora jako satelity i mogą pozyskać klucze innymi sposobami – na podstawie swojej rozpoznawalności, rzetelności i doświadczenia w recenzowaniu.

Swoją drogą Steam posiada już funkcję „Curator Connect”, dzięki której możliwe jest podpięcie kopii gry bez przesłania klucza. Jak jednak zauważa 11 bit studios:


Nie uwierzylibyście, jak wiele otrzymujemy e-maili, które brzmią z grubsza tak: „Hej, jestem Człowiek Kurator, właściciel Totalnie Prawdziwego Konta na Steamie. Uwielbiam waszą grę i fani Totalnie Prawdziwego Konta czekają na recenzję... Wyślijcie nam co najmniej pięć kluczy!


Do łańcuszka wpisów na Twitterze podpięli się szybko inni twórcy, potwierdzający spostrzeżenia studia. Niektórzy twierdzili nawet, że dosłownie wszystkie przekazane klucze skończyły na portalach do odsprzedaży.

Odezwali się także prawdziwi kuratorzy. Na przykład konto o nazwie „Summit Reviews” skomentowało sprawę następująco:


Rozczarowujące. Przykro tego słuchać.
Nadużycia systemu kuratorów szkodzą nie tylko programistom, ale również prawdziwym kuratorom – jak my.
Mamy nadzieję, że pewnego dnia dostaniemy system, który pozwoli nam na współpracę bez obaw o skradzione klucze.



Czytaj dalej

Redaktor
Stanisław „Wokulski” Falenta

Wielki entuzjasta gier z custom contentem. Setki godzin nabite w Cities: Skylines, Minecrafcie i Animal Crossing: New Horizons mówią same za siebie. Do tego rasowy Nintendron, który kupuje 10-letnie gry za pełną cenę i jeszcze się cieszy. Prywatnie lubi pływanie, sztukę i prowadzenie amatorskich sesji D&D.

Profil
Wpisów1004

Obserwujących8

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze