rek

AI: Pozew artystów w większości odrzucony

AI: Pozew artystów w większości odrzucony
Grzegorz "Krigor" Karaś
Sędzia co prawda zauważył, że pozew ma sens w jednym z podnoszonych aspektów – resztę jednak, przynajmniej obecnie, uznał za roszczenia pozbawione podstaw.

O pozwie pisaliśmy w styczniu. Do sądu podano Stability AI, DeviantArt oraz Midjourney, zarzucając im stworzenie, rozpowszechnianie i używanie AI bez odpowiedniej kompensacji względem twórców wykorzystanych do szkolenia sztucznej inteligencji grafik.

Nie ma dowodów

Pewien sukces artyści zanotowali: sędzia przychylił się do twierdzenia, że Stability AI do stworzenia Stable Diffusion wykorzystało bez pozwolenia obrazy chronione prawem autorskim. Jednakże twierdzenie, że sztuczna inteligencja zawiera w sobie oryginalne skompresowane obrazy, uznał za pozbawione podstaw. Stability AI tłumaczyło, że uczenie opracowanego przez nią modelu nie obejmuje hurtowego kopiowania dzieł, lecz raczej polega na opracowywaniu parametrów – takich jak linie, kolory, odcienie i inne atrybuty związane z tematami i koncepcjami. I dopiero na ich podstawie powstają nowe obrazy.

Powodowie będą zobowiązani do wprowadzenia poprawek w celu wyjaśnienia swojej teorii w odniesieniu do skompresowanych kopii obrazów szkoleniowych oraz przedstawienia faktów na poparcie tego, jak Stable Diffusion – program będący przynajmniej częściowo oprogramowaniem typu open source – działa w odniesieniu do obrazów szkoleniowych.

Przed artystami wnoszącymi pozew stoi więc trudne zadanie: muszą udowodnić, że ich dzieła zostały zapisane przez AI w oryginalnej formie – co może być zwyczajnie niemożliwe. Co więcej, strona pozywająca będzie musiała również przedstawić dowody na to, że dzieła powstałe z wykorzystaniem AI naruszają ich prawa autorskie – ponownie jednak: może to być bardzo trudne, gdyż sędzia zauważył, że „żaden z obrazów wyjściowych Stable Diffusion dostarczonych w odpowiedzi na konkretny prompt tekstowy prawdopodobnie nie będzie ściśle dopasowany do żadnego konkretnego obrazu w danych szkoleniowych”.

Co z pozostałymi zarzutami?

Oddalono również zarzuty względem DeviantArt oraz Midjourney – sędzia doszedł do wniosku, że są nieprecyzyjne. Nie wiadomo, czy firmy te korzystają z rozwiązań Stability AI, z własnych, czy mamy do czynienia z jednym i drugim przypadkiem. Wątpliwości wzbudziło również to, czy – podobnie jak w przypadku Stable Diffusion – możemy mówić o naruszeniu praw autorskich, skoro software wymienionych firm korzysta nie tyle z zapisanych w pamięci obrazów wejściowych, co wzorów, algorytmów i instrukcji.

Innymi słowy, jak na razie DeviantArt oraz Midjourney mogą spać spokojnie, jeśli zaś chodzi o Stability AI, to ta firma najpewniej będzie toczyć boje o kwestię szkolenia swojego AI bez pozwolenia na wykorzystanych materiałach źródłowych. Oddalono jednak zarzuty o naruszenie DMCA w zakresie usunięcia informacji dotyczących praw autorskich, o nieuczciwą konkurencję czy nieuznawanie autorstwa oryginalnych twórców w przypadku derywatów stworzonych przez AI.

To jednak nie koniec sądowych przepychanek: wbrew wnioskom oskarżonych sędzia przyznał twórcom prawo do uzupełnienia pozwu i wprowadzenia poprawek. W praktyce jednak może się to okazać bardzo trudne.

Dodaj komentarz