Alexa największą porażką Amazonu – 3 mld dolarów strat

Za prace nad wspomnianą usługą odpowiada Worldwide Digital – oddział Amazonu, który ma pod swoją opieką również głośniki z serii Echo oraz streamingowy serwis Prime Video. Jak podaje Business Insider, w pierwszym kwartale obecnego roku działalność tej części korporacji przyniosła aż 3 mld dolarów straty operacyjnej.

Asystent Alexa wystartował pod koniec 2014 roku, zapowiadając się na rewelacyjną i cokolwiek futurystyczną usługę: miała ona pomagać nam w codziennych czynnościach, operując przy tym podstawowym dla ludzi interfejsem – głosem. Pierwotne założenia zostały spełnione, Alexa zaś z czasem zyskała gigantyczny zasięg: w 2019 roku Amazon pochwalił się, że do klientów trafiło już przeszło 100 milionów zgodnych z nią urządzeń. Tyle że pieniędzy z tej sprzedaży nie ma. Jak donosi Business Insider, wspomniany hardware w większości sprzedawany jest po kosztach produkcji, a firma „chce zarabiać, kiedy ludzie korzystają z urządzeń z Alexą, nie na sprzedaży tych urządzeń”.

Cały problem tkwi jednak w tym, że założenia te nijak nie mają się do rzeczywistości: Alexa nie zarabia, a pieniądze w dziale za nią odpowiadającym przepalane są wyjątkowo sprawnie. Firma zanotowała 3 mld straty operacyjnej w pierwszym kwartale 2022 roku i ewidentnie nie ma pomysłu, jak wybrnąć z kłopotliwej sytuacji. Najlepszym dowodem na to jest fakt, że w 2019 roku miało miejsce „spotkanie na szczycie”: szefowie firmy zastanawiali się, co zrobić, żeby usługa w końcu zaczęła przynosić dochody – okazało się jednak bezowocne.

Amazon Echo

Sprawa musi być naprawdę poważna, bo pieniędzy najwyraźniej nie przynosi nawet podsłuchiwanie przez Alexę użytkowników, gromadzenie o nich danych i udostępnianie ich innym podmiotom – o czym pisaliśmy swego czasu. Alexa notuje miliard interakcji każdego tygodnia, w olbrzymiej większości są to jednak proste polecenia, by na przykład odtworzyć muzykę lub sprawdzić stan pogody – a takie trudno przekuć w pieniądze. Firma co prawda próbowała sprzedawać usługi np. głosowego zamawiania pizzy czy Ubera – pomysł jednak się nie przyjął. Kolejnym zastosowaniem Alexy miały być głosowe zakupy na Amazonie i ogólniej już patrząc – przyciąganie ludzi do wspomnianego serwisu wysyłkowego, niezależnie od metody nabywania przez nich przedmiotów. Okazało się jednak, że choć pomysł jest w porządku, to procentowy udział przypływających w ten sposób kwot jest w ogólnym rozrachunku znikomy.

W związku z ostatnimi stratami koncern Bezosa żegna się z 10 tys. pracowników, a zwolnienia dotkną przede wszystkim ludzi związanych z tworzeniem Alexy – firma zaś zastanawia się, co robić dalej. Pomysłów jak na razie nie ma, a próby upychania asystenta głosowego w kosztującym tysiąc dolarów i jeżdżącym po mieszkaniu robocie Astro brzmią jak żart.

Amazon Astro

Obecnie według Business Insidera z Alexy w USA korzysta prawie 72 miliony użytkowników, co stawia usługę Amazonu na trzecim miejscu – Google Assistant zgromadził 81,5 mln, Apple Siri zaś 77,6 mln ucinających sobie z nimi pogawędki ludzi. Co jednak najciekawsze – konkurencja również nie ma za bardzo pomysłu, co z tymi usługami robić w szerszej perspektywie. Całkiem możliwe więc, że stoimy w obliczu ogólnej stagnacji i tym dla wielu wygodnym przecież pomysłem firmy zwyczajnie zabrnęły w ślepą uliczkę.