Atari znów ma kłopoty finansowe. Sprzedaż VCS i kardridży spadła o 91%

Historia Atari sięga 1972 roku i do tej pory życie firmy to swojego rodzaju sinusoida. Ale nie bójcie się, nie będę wam robić tutaj kolejnej lekcji historii. I tak uważam, że najlepszym, co w ostatnim czasie spotkało Atari, jest czteroczęściowy maraton Smugglera z okazji 50-lecia firmy. Na ten moment macie dostęp do pierwszej, drugiej i trzeciej części. Zerknijcie więc tam, a dowiecie się wszystkiego, czego trzeba. Ja za to skupię się na nowinkach.
Czy przynoszę wiadomości dobre, czy złe, to już zależy, jak wielką sympatią darzycie samo Atari, a w szczególności VCS. Zaglądając do najnowszych raportów finansowych z 2022 roku, nietrudno dojść do wniosku, że aktualnie firma radzi sobie mocno kiepsko i to z naciskiem na mocno. Między innymi zapowiedziany w 2017 roku Ataribox (który ostatecznie ukazał się w 2020 jako Atari VCS) okazał się totalną klapą. Sprzedaż tych konsol i kartridży spadła z 2,3 miliona euro (w zeszłym roku) do zaledwie 0,2 miliona euro, czyli o ponad 91%. Co będzie dalej? Zawieszenie produkcji VCS.
Pierwsza połowa roku była poświęcona przede wszystkim reorganizacji linii biznesowej obejmującej zawieszenie bezpośrednich kontraktów związanych z produkcją sprzętu, w szczególności w odniesieniu do Atari VCS. Dla VCS realizowana jest nowa strategia handlowa, która będzie kontynuowana w roku 2023.
Ale za to wsparcie obecnego już sprzętu nie zostanie porzucone.
Atari rozważa opracowanie nowego sprzętu uzupełniającego Atari VCS z partnerami na podstawie umów licencyjnych.