Battlefield 2042 kończy rozwój trybu Hazard Zone
Wraz z nadejściem pierwszego sezonu, developerzy postanowili zakończyć aktualizowanie trybu Hazard Zone w Battlefieldzie 2042.
Czy pomimo tak fatalnego startu, który na przestrzeni zaledwie paru miesięcy doprowadził do spadku liczby graczy do poniżej 1000, da się jeszcze uratować Battlefielda 2042? EA miało przemyśleć tworzenie swoich FPS-ów od postaw, więc teoretycznie jest szansa dla najnowszej odsłony. Ale jak wyjdzie... cóż, to się okaże. Być może nawet niedługo, ponieważ lada moment powinien wystartować pierwszy sezon (tak, pierwszy!). Ma on przynieść za sobą ogrom zmian, na szczęście nie takich, jak ostatni patch, który posiadał ich około 400. Całkiem niedawno twórcy podjęli decyzję o usunięciu trybu pozwalającego na grę jednocześnie 128 graczom. Co zmieni się teraz?
Niestety, nie mam najlepszych wieści dla fanów trybu Hazard Zone, jeśli takowi się tutaj znajdują. Wraz ze startem pierwszego sezonu, ów tryb przestanie być wspierany. W filmie, w którym developerzy omawiają nadchodzące zmiany, jest powiedziane, że będzie widoczny z poziomu wyboru trybów, lecz brak aktualizacji prawdopodobnie skaże go na wieczne zapomnienie.
Mieliśmy wielkie ambicje i pokładaliśmy w tym trybie nadzieje, ale nie przyciągał tak wielu graczy, jak oczekiwaliśmy. Wciąż można go znaleźć w ekranie wyboru trybów, ale wraz z tworzeniem nowych map, nie będziemy przykładać do niego aż takiej uwagi. Patrząc na to, gdzie dziś są nasi gracze, możemy obdarzyć miłością i zasobami te elementy, które dadzą jak najwięcej rozrywki.
Te słowa znaczą też, że wraz z kolejnymi aktualizacjami, tryb Hazard Zone może zwyczajnie się zestarzeć, a nawet na pewno to zrobi, co z kolei doprowadzi do namnożenia się błędów. Warto też dodać, że jakiekolwiek nowe mapy, które się ukażą w Battlefieldzie, nie będą w tym trybie dostępne.
Za to zaktualizowane będą poprzednie. Oglądając porównanie przed/po ukazane na filmie, można zobaczyć, że mapy czekają wcale nie takie małe zmiany. Developerzy przede wszystkim skupiali się na zwiększeniu płynności rozgrywki i wypełnieniu pustych przestrzeni zawartością – a trzeba przyznać, że było ich niemało.
Czytaj dalej
Jestem człowiekiem wielu pasji. Jedne z nich przemijają, inne pozostają – a gry i pisanie to te, które będą ze mną do końca życia. Są jeszcze ciastka, ale mroczne istoty zabraniają mi o nich mówić.