Budżet Hitmana 3 był o 40 mln dolarów niższy od „dwójki” dzięki kreatywności twórców. Oszczędzono między innymi na… toaletach
I nie, nie chodzi o to, że twórcy Hitmana nie korzystali z toalet w tracie produkcji gier.
Hitman zgodnie ze swoim zawodem nie oszczędza nikogo, kto został jego celem i wykorzystuje wszelkie środki, by wyeliminować daną osobę. Zupełnym przeciwieństwem jest jednak IO Interactive odpowiedzialne za serię gier o najbardziej znanym łysym płatnym zabójcy – oprócz tego, że jego pracownicy sami nie parają się podobną „pracą”, to w dodatku liczą każdego dolara wydanego na produkcję kolejnych tytułów. Dzięki temu osiągane są zaskakujące wyniki i w momencie, gdy budżety gier globalnie rosną, tutaj – maleją.
W wywiadzie dla The Game Business Hakan Abrak, szef IO Interactive, mówił przede wszystkim o ich nadchodzącej bondowskiej produkcji, niemniej parę słów padło również o Hitmanie. Poruszono m.in. temat budżetów gier i tego, jakie jego studio ma sposoby na zachowanie płynności finansowej. Abrak podzielił się trikami w temacie oszczędzania na produkcji gier, dzięki którym każdy kolejny Hitman od 2016 miał za każdym razem kilkakrotnie mniejszy budżet.
Nie będąc w pełni precyzyjnym, Hitman z 2016 roku był… mniej więcej grą za 100 mln dolarów. Hitman 2 kosztował około 60 mln dolarów, a Hitman 3 – 20 mln dolarów. A „trójka” miała najwyższy wynik na Metacriticu. Miały [ostatnie trzy części serii – dop. red.] kolejno 85, 84 i 87 punktów.
Pomocne okazało się oszczędzanie m.in. na tworzeniu kolejnych obiektów do gry. Abrak przywołał tu anegdotę z czasów produkcji Hitmana Absolution z 2012 , kiedy to powiedział sobie, że nigdy więcej nie będzie projektować... kolejnych toalet.
Byłem producentem wykonawczym Hitmana Absolution i przysiągłem sobie, że nigdy nie stworzę więcej toalet. Projektowaliśmy wszystko od nowa, to była bezsensowna strata. Kiedy kładliśmy fundamenty pod Hitmana z 2016 roku, robiliśmy to w taki sposób, by mądrze wykorzystywać nasze zasoby.
Twórcy Hitmanów z części na część mieli zwyczajnie coraz mniej nowych przedmiotów do stworzenia, ponieważ stale wykorzystywali te już istniejące, stąd oszczędność czasu, a zatem i znacznej sumy pieniędzy włożonej w projekty IO Interactive. Abrak dodał jednak, że 007 First Light to już inna para kaloszy i inwestycja w niego była większa ze względu na koszta i ambicje twórców.
Warto też pamiętać, że zajmowanie się przez IO Interactive 007 First Light nie oznacza, iż drogi studia i Agenta 47 rozeszły się na dobre, ponieważ Abrak zapewnił nas jakiś czas temu, że w przyszłości czeka nas więcej Hitmanów.
Czytaj dalej
Gracz kiszący się przez większość życia na słabiusieńkim pececie, stąd pałający miłością do kilku tytułów wydanych przed swoim rokiem urodzenia jak Thief 2 czy Heroes III. Niezdrowo analizujący spójność mechanik gry ze światem przedstawionym. Zawsze daje najwięcej punktów w charyzmę. Fortnite spalił mu zasilacz.