1
23.06.2022, 19:00Lektura na 3 minuty

Bungie pozywa youtubera na kwotę ponad 7,6 miliona dolarów

Studio odpowiedzialne między innymi za Destiny pokazuje, że nie warto z nim zadzierać.


Samuel Goldman

Każdy, kto kiedykolwiek miał do czynienia z algorytmami YouTube wie, że bywają bezlitosne – często jedno, nie zawsze zasadne zgłoszenie wystarczy, by otrzymać ostrzeżenie, a dwa kolejne skutkują usunięciem kanału. O ile w przypadku materiałów chronionych prawem autorskim system czasami może być skuteczny, tak niektórzy twórcy gier nauczyli się brzydkich sztuczek (tak, patrzę na ciebie, Nintendo), doprowadzając np. do usuwania filmów z niepochlebnymi opiniami na temat tworzonych przez nich tytułów. Na szczęście są to przypadki jednostkowe (za wyjątkiem Nintendo, he, he), choć Bungie, twórcy między innymi serii Destiny, mieli ostatnio na tym gruncie problemy.

Co ciekawe, nie wynikały ze złych intencji studia, ale prześledźmy sytuację od początku: w marcu bieżącego roku Bungie zaczęło badać sprawę, zgłoszoną przez zbulwersowaną społeczność. Okazało się, że kilku twórców z YouTube dostało skargę o naruszeniu praw autorskich, wystosowaną rzekomo przez samo Bungie. W toku śledztwa wyszło na jaw, iż ktoś zgłasza naruszenia, podszywając się pod przedstawiciela firmy i kwestią czasu było ustalenie personaliów żartownisia. Tak też się stało, a Nick Minor (znany na YouTube jako Lord Nazo) dostał od Bungie prezent w postaci pozwu. Firma widzi to tak:


Bungie jest uprawnione do odszkodowania i zadośćuczynienia (...) w wysokości 150 tysięcy dolarów za każde dzieło usunięte za sprawą niesłusznego zgłoszenia, które umyślnie naruszyło prawa autorskie Bungie, na łączną kwotę 7,6 miliona dolarów.


Jeśli zastanawia was, co na celu miał Nick podszywając się pod developerów, spieszę z wyjaśnieniem: w grudniu ubiegłego roku umieścił na swoim kanale muzykę z dodatku The Taken King do Destiny 2. Bungie, zgodnie ze swoją polityką wykorzystywania przez fanów własności intelektualnej studia, doprowadziło do usunięcia muzyki z kanału Nicka i wlepienia mu ostrzeżenia. Zamiast odpuścić, Minor postanowił tworzyć nowe skrzynki pocztowe, używane tak do zgłaszania filmów youtuberów powiązanych z Destiny, jak również rozsyłania maili, mających skłócić twórców ze swoją społecznością. Jakby tego było mało, w tym samym czasie starał się przywrócić własne, „zdjęte” przez Bungie filmy, udając niewiniątko.

Wątpliwe jest to, że firma odpuści; kilka dni temu zakończyła się trwająca mniej więcej rok bitwa pomiędzy Bungie a firmą oferującą cheaty do Destiny 2. Oprogramowanie zostało pobrane dokładnie 6765 razy i każde z nich potraktowano jako oddzielne naruszenie praw developerów, co przełożyło się na odszkodowanie opiewające na łączną kwotę 13,5 miliona dolarów. Pozwane Elite Boss Tech nie chciało doprowadzić do batalii sądowej i ostatecznie postanowiło zapłacić całą kwotę.

To chyba Gandhi powiedział, że „oko za oko uczyni cały świat ślepym”. Trudno zgadywać, czy Nick Minor po próbie zemsty na twórcach Destiny będzie miał problemy ze wzrokiem, ale z zasobnością portfela – już na pewno tak. 


Czytaj dalej

Redaktor
Samuel Goldman

I have no mouse and I must click.

Profil
Wpisów1015

Obserwujących4

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze