CD Projekt Red nie przestaje zaskakiwać. Cyberpunk 2077: Turf Wars to coś dla fanów automatów
Nową automatową produkcję zaprezentowano na Amusement Expo w Las Vegas.
Choć Cyberpunk 2077 wciąż otrzymuje pomniejsze aktualizacje, CD Projekt Red raczej pożegnał się już z dalszym rozwijaniem swojej ostatniej dużej produkcji. Z kolei jej pełnoprawny sequel to wciąż pieśń odległej przyszłości, pozostaje nam więc śledzenie spin-offów i innych wynalazków osadzonych w uniwersum Night City, takich jak... perfumy nawiązujące do „Cyberpunk: Edgerunners”. Albo nowy, bardzo nietypowy automat do gier, który zaprezentowano na targach Amusement Expo w Las Vegas.
Cyberpunk 2077: Turf Wars, przygotowany we współpracy z LAI Games, reklamowany jest jako niezapomniane przeżycie dzięki innowacyjnemu gameplayowi łączącemu obraz wyświetlany na ekranach z fizycznymi celami, takimi jak na prawdziwej strzelnicy. Raczej nie ma co liczyć tutaj na wciągającą fabułę i wiarygodnie napisane dialogi (chociaż przygotowano osobny Story Mode), ale sama rozgrywka ma być niezwykle dynamiczna i angażować pełnymi adrenaliny starciami. Dzięki Blast Shooting Effect mają nas nawet oślepiać imponujące wybuchy, a do tego przewidziano tryb coopowy, versus oraz snajperski.
Podstawowe założenia Cyberpunk 2077: Turf Wars oraz prezentację automatu możecie zobaczyć na poniższym trailerze:
Twórcy obiecują dalsze wspieranie Turf Wars za sprawą aktualizacji z nowymi treściami, a jeśli ktoś już zdecyduje się na zakup takiego urządzenia i postawienie go w swoim przybytku, ma nie narzekać na słabe zarobki. Niestety, nie wiemy, czy i kiedy w ogóle automaty trafią do Polski (przynajmniej poza główną siedzibę samego CD Projektu Red). Jeśli macie w swojej okolicy ulubione miejsce z takimi wynalazkami, może warto zacząć wywierać na nie delikatną presję.
Czytaj dalej
Czarna owca rodu Belmontów, szatniarz w Lakeview Hotel, włóczęga z Shady Sands, dawny szef ochrony Sarif Industries, wielokrotny zabójca Crawmeraksa, tropiciel ze starego Yharnam, legenda Night City.