Chernobylite 2 z datą startu wczesnego dostępu i zwiastunem. Dzięki wsparciu społeczności gra otrzyma mnóstwo nowych funkcji
Chernobylite 2: Exclusion Zone pojawi się dokładnie za miesiąc.
Kilka lat temu gliwickie The Farm 51 wypełniło dziurę w oczekiwaniu na Stalkera 2 naszym własnym, „polskim Stalkerem”, który absolutnie nie próbował naśladować tytułu GSC, ale znalazł swój sposób na adaptację czarnobylskiego klimatu. Skutek był niezły, chociaż raczej nie wybitny. Teraz firma wraca z Chernobylite 2, które odważnie zrywa z formułą pierwowzoru, stawiając na widok TPP, inny gameplay oraz dużo większy świat. Gracze (włącznie ze mną) narzekali na nowy kierunek, toteż developerzy wyszli społeczności naprzeciw i zorganizowali zbiórkę. Jej sukces miał gwarantować, że w Chernobylite 2 zagramy również z widokiem FPP, a ostatecznie udało się zebrać o wiele więcej. Dzięki temu do gry trafią m.in. pukawki z „jedynki” oraz nowe lokacje. Do końca kampanii na Kickstarterze pozostał jeszcze tydzień, zatem lista może się jeszcze wydłużyć.
Na sprawdzenie produkcji w akcji nie będziemy na szczęście czekać wiecznie – Chernobylite 2: Exclusion Zone trafi do wczesnego dostępu na Steamie już 6 marca. Z tej okazji opublikowano nowy zwiastun:
Fabularnie gra maksymalnie odjeżdża od stonowanej historii poprzedniczki. Były wojskowy, niejaki Cole Grey, żyje w świecie całkowicie uzależnionym od tytułowego czarnobylitu, za pomocą którego ludzie dokonali ogromnego postępu technologicznego w krótkim czasie. Oczywistym skutkiem gwałtownego rozwoju było rozwarstwienie społeczeństwa i zepchnięcie wielu ludzi na margines. Wkrótce okazuje się, że w świecie Cole’a czarnobylit zaczyna się kończyć, zatem dołącza on do ekipy podróżującej po światach równoległych, której zadaniem jest kolekcjonowanie minerału.
W przeciwieństwie do poprzedniej odsłony Chernobylite 2: Exclusion Zone nie będzie strzelanką z elementami survivalu, tylko erpegiem akcji z rozwojem postaci, zbieraniem własnej ekipy, budowaniem bazy oraz lawirowaniem pomiędzy interesami poszczególnych frakcji. Może nie brzmi to jak najbardziej pomysłowy kierunek tworzenia gry, ale The Farm 51 od czasu prac nad Get Even ewidentnie próbuje czegoś nowego i chyba warto dać im szansę – przynajmniej do czasu, kiedy wszyscy będą mogli sprawdzić tytuł na własnej skórze.
Czytaj dalej
I have no mouse and I must click.