Co skrywa przed nami trailer Wiedźmina 4? Dogłębna analiza pierwszego zwiastuna
Zapowiedź rozpaliła serca fanów i wywołała masę teorii.
The Game Awards już za nami, nagrody rozdane, a devowie szczęśliwi, jednak w pamięci polskich graczy ta edycja zapisze się jako dzień, w którym ujawniono Wiedźmina 4. CD Projekt Red zrzucił na nas prawdziwą bombę w postaci zwiastuna najnowszej części serii o przygodach białowłosych łowców potworów. Liczba mnoga jest oczywiście nieprzypadkowa, gdyż w Wiedźminie 4 przyjdzie nam pokierować poczynaniami Ciri.
Wybór przybranej córki Geralta na protagonistkę gry wydawał się najbardziej oczywistym rozwiązaniem, którego spodziewała się chyba większość graczy. Część z nich poczuła się jednak lekko zawiedziona, gdyż liczyła na możliwość stworzenia własnego wiedźmina, jak na rasowego erpega przystało. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej na temat potencjalnej roli Ciri w Wiedźminie 4, to odsyłam do tekstu Karola Laski. Sam zwiastun nadchodzącej gry wzbudził masę emocji wśród graczy, a także pokazał kilka wyjątkowo intrygujących elementów, które już rozpalają najróżniejsze teorie. Przeanalizujmy zatem, co dokładnie pokazano w zwiastunie Wiedźmina 4.
Trailer rozpoczyna się od przygotowania młodej kobiety do wioskowego rytuału, którego mroczną naturę poznajemy dopiero w późniejszej części trailera. Została ona „wybrana przez bogów”, aby przez poświęcenie swojego życia przynieść mieszkańcom wioski zbawienie i uwolnić ich od nieszczęścia. W tłumie pojawia się jednak Ciri, która zamierza zapobiec temu nieszczęśliwemu wydarzeniu i tutaj pojawia się pierwsza rzecz, która rozpaliła internet: oczy Ciri.
Rysie, a może Rysice?
Nasza protagonistka ma bowiem wiedźmińskie kocie oczy z pionową źrenicą. Oznacza to, że musiała przejść Próbę Traw oraz inne mutacje, które zmieniły ją w pełnoprawną wiedźminkę, co czyniłoby z niej pierwszą kobiecą pogromczynię potworów na Kontynencie. W późniejszej części zwiastuna Ciri pije również wiedźmińskie eliksiry, które dla zwykłego człowieka są śmiertelną trucizną, a zatem na pewno musiała zostać poddana jakimś przemianom.
Moim zdaniem Ciri dołączyła do Szkoły Rysia, którą zapowiedziano na pierwszej grafice dot. Wiedźmina 4 i właśnie tam została poddana mutacjom. Wskazuje na to także medalion wiedźminki, który jest identyczny z tym ujawnionym kilka lat temu. Czuję też w środku, że Szkoła Rysia może składać się wyłącznie z wiedźminek, które opracowały własne, dostosowane do nich mutageny i w ten sposób zostanie wyjaśnione, jak Ciri przeszła Próbę Traw, której dotąd poddawani byli tylko mężczyźni.
Domieszka magii
W dalszej części zwiastuna Ciri odnajduje dziewczynę, każe jej wracać do wioski, sama zaś wchodzi do leża potwora. Bestią okazuje się Bauk, nowe monstrum w wiedźmińskim bestiariuszu, które jest w stanie wyczuwać strach swojej ofiary i rozniecać go, by ją sparaliżował. Stwór ma swoje korzenie w dawnych serbskich wierzeniach. Ciri rozpoczyna konfrontację z potworem, w czym pomaga wcześniej wspomniany eliksir, jednak pewna rzecz od razu rzuca się w oczy.
Ciri nie wykorzystuje swoich mocy Pani Czasów i Miejsc podczas potyczki. Ani razu nie teleportuje się, by uniknąć ataku przeciwnika czy zaatakować od tyłu. Obstawiałbym, że będzie to powiązane właśnie z przebytymi mutacjami, które w jakiś sposób zablokowały te moce. Być może w trakcie gry będziemy je stopniowo odblokowywać, by wyjaśnić postępy naszej bohaterki. W trakcie walki Ciri w pewnym momencie sięga także po magię i używa jej do porażenia stwora elektrycznością. Ma to oczywiście sens, w końcu wiedźminka szkoliła się w magicznych arkanach pod okiem Yennefer, a zatem nic dziwnego, że potrafi je wykorzystać z walce. Ten fragment daje nadzieję na istotną przebudowę systemu walki, który oprócz machania mieczem zostanie uzupełniony o pełnoprawny system czarów.
Podobną rzecz sugeruje wykorzystanie srebrnego łańcucha, którym Ciri ostatecznie poskramia bestię. Z jednej strony jest to odwołanie do pierwszego Wiedźmina i walki Geralta ze Strzygą, jednak z drugiej może to być zapowiedź mechanizmu w samej grze. Być może Wiedźmin 4 faktycznie wymusi na nas stosowanie różnych stylów walki z potworami, co tylko zwiększy immersję.
Pokonanie bestii i przyniesienie jej łba z powrotem do wioski jest jednak słodko-gorzkim zakończeniem, gdyż okazuje się, że sami wieśniacy postanowili zabić kobietę, by dołączyła do bogów. Iście wiedźmińska końcówka.
Niestety nie znamy jeszcze żadnej daty premiery, jednak na początku trailera możemy zobaczyć informację o tym, iż zwiastun wygenerowano na niezapowiedzianej jeszcze karcie z serii RTX. Możemy zatem zakładać, że gdy Nvidia ujawni już swój nowy sprzęt, to na Wiedźmina 4 nie przyjdzie nam specjalnie długo czekać. Miejmy nadzieję, że Redzi faktycznie wyciągnęli wnioski z Cyberpunka 2077 i nie zapowiedzieli gry na 7 lat przed jej premierą. Chyba żadne z nas nie wytrzymałoby takiego czekania.
Czytaj dalej
Zakochany w fantastyce maści wszelkiej. Jak najmniej czasu spędza siedząc w tym świecie, a jak najwięcej przemierzając nadprzestrzeń Odległej Galaktyki, niebo Alagaësii, szlaki Kontynentu lub bezkresne łąki na Cuszimie. Gdy w końcu wyjdzie remake pierwszego Wiedźmina, to zniknie z tego wszechświata, dopóki nie przejdzie gry na każdy możliwy sposób. Typ, który w Awangardzie Krakowskiej dostrzegł cyberpunkowego ducha, a na maturze odwołał się do Gwiezdnych Wojen.