Cyberpunk 2077: Zewnętrzna firma testerska miała okłamać CD Projekt Red
Powraca kwestia testerów Cyberpunka 2077. Zewnętrzna firma Quantic Lab miała przyczynić się do katastrofalnego stanu gry CD Projekt Red.
Ach, Cyberpunk 2077... Czy powstała już jakaś książka na temat tego, w jakim stanie została wydana ta gra i wszystkim, co wydarzyło się wokół niej w kolejnych miesiącach? Chyba najwyższa pora zacząć taką pisać. Nie ma co przypominać reakcji graczy na niezliczone bugi, ale być może zapomnieliście już o filmie z przeprosinami Marcina Iwińskiego, w którym współzałożyciel CD Projektu Red starał się wyjaśnić sytuację, do której doszło.
Padły tam m.in. takie słowa, po których w internecie zawrzało:
Trzeba było testować wszystkie zmiany i poprawki i, jak się okazało, testy nie ujawniły wielu błędów, z którymi mieliście do czynienia podczas gry.
Część graczy odebrała je bowiem nie tylko jako przeprosiny studia za niedopracowaną produkcję, lecz także próbę zrzucenia odpowiedzialności za taki stan na ekipę testerów. Wątek ten nie był kontynuowany w oficjalnej komunikacji CD Projektu Red, ale teraz powrócił za sprawą kanału na YouTubie Upper Echelon Gamers, którego prowadzący miał otrzymać od anonimowego pracownika zewnętrznej firmy testerskiej Quantic Labs raport związany z Cyberpunkiem 2077.
Z wideo wynika, że sytuacja wyglądała następująco: CD Projekt Red zwrócił się do Quantic Lab o pomoc przy testowaniu Cyberpunka 2077, licząc na doświadczony zespół, wręcz tę samą ekipę branżowych weteranów, która doglądała Wiedźmina 3. Niestety, do zadania oddelegowano nowicjuszy ze stażem poniżej pół roku. Według raportu nawet kierownik zespołu miał mniej niż rok doświadczenia.
Głównym problemem jednak była narzucona z góry liczba błędów, które każdy pracownik miał dziennie raportować. Doprowadziła ona do tego, że zgłaszali oni setki pomniejszych bugów, nie koncentrując swojej uwagi na poważnych usterkach. Gdy CD Projekt Red zdał sobie z tego sprawę, Quantic Lab próbował naprawić sytuację, zatrudniając jeszcze więcej testerów. Szkopuł w tym, że byli to kolejni niedoświadczeni nowicjusze...
I żeby nie było: YouTuber podkreśla, że z informacji, które otrzymał, wyraźnie wynika, że wszyscy testerzy bardzo ciężko pracowali nad zleconym zadaniem — zawinić miał zarząd Quantic Lab. Sprawy nie poprawia fakt, że w latach 2019-2020 firma miała notorycznie kłamać co do liczby testerów, którzy faktycznie pracują nad Cyberpunkiem 2077. YouTuber dodaje, że Quantic Lab ma bardzo surowe klauzule NDA, których złamanie wiąże się z karami rzędu 10 tys. euro. Jego informator musiał więc sporo ryzykować.
Oczywiście nawet jeśli cała ta opowieść jest prawdą, nie tłumaczy wszystkich problemów Cyberpunka 2077. Ale być może poznaliśmy właśnie jeden z istotnych elementów tej historii, który przyczynił się do katastrofalnej premiery gry.
Czytaj dalej
Czarna owca rodu Belmontów, szatniarz w Lakeview Hotel, włóczęga z Shady Sands, dawny szef ochrony Sarif Industries, wielokrotny zabójca Crawmeraksa, tropiciel ze starego Yharnam, legenda Night City.