rek

Dark and Darker: Niespodzianka, gra wyszła we wczesnym dostępie

Dark and Darker: Niespodzianka, gra wyszła we wczesnym dostępie
"Sam Goldman"
Po dłuższej nieobecności i problemach prawnych, Dark and Darker wróciło do oficjalnej dystrybucji. Z czasem produkcja ma trafić także na Steama.

Pamiętacie jeszcze Dark and Darker? Bardzo wczesna wersja gry szybko zdobyła sporą popularność, a następnie na wniosek południowokoreańskiego Nexona została usunięta ze Steama. Zarzuty trąciły absurdem, ale Steam potraktował to poważnie i nie odniósł się w żaden sposób do wystosowanego przez prawników listu. Twórcy próbowali jeszcze przez chwilę walczyć z systemem, zachęcając do pobierania gry z torrentów, ale ostatecznie ustąpili pola i zapowiedzieli, że jeszcze wrócą.

Jak wywnioskowaliście z tytułu newsa, właśnie to zrobili: Dark and Darker znowu jest dostępne, ale nie za pośrednictwem jednego z dużych sklepów, a strony internetowej developerów. Tytuł można nabyć w wersji standardowej oraz specjalnej, w której oprócz pełnej gry otrzymamy dostęp do testów, dodatkową rasę, emotkę, skin do broni oraz odrobinę lokalnej waluty. Jeśli nie chcecie rzucać się od razu na paczkę z dodatkami, będziecie mogli ją nabyć w każdym momencie we wbudowanym w tytuł sklepie. Staram się podchodzić do tematu z otwartym umysłem, ale oczyma wyobraźni już widzę szereg problemów, jaki to przysporzy…

Pierwszym i największym jest koreański urząd zajmujący się ocenianiem gier – ten sam, którego kojarzycie z wielu przecieków dotyczących różnych produkcji, np. nowego Silent Hilla. Tym razem Korean Game Rating Board gra złego glinę, bo nie wydało oficjalnej oceny Dark and Darker, co stanowi główny problem w powrocie gry na Steama. Developerzy przyznają, że nie mogą zignorować największej i najpopularniejszej platformy.

Choć bardzo nas to boli, w tej chwili nie będziemy w stanie świadczyć usług w Korei, ponieważ ciągle czekamy na ocenę. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, by przyspieszyć ten proces, gdyż przeszliśmy proces oceniania w innych orgnizacjach, m.in. ESRB oraz PEGI.

Nie wiemy jak zakończył się spór na linii Ironmace – Nexon, ale możemy domniemywać, że przedłużająca się papierologia może mieć z tym coś wspólnego. Niemniej w tej chwili cała infrastruktura gry, włącznie z autorskim launcherem i tymczasowym brakiem komunikacji głosowej jest sklejona na taśmę i obawiam się, że nawet jeśli GRAC wyda konkretną opinię i pozwoli tym samym na pojawienie się gry na innych platformach, to restrykcyjna polityka Steama względem mikrotransakcji wymusi przebudowanie tego, co uda się do tej pory osiągnąć.

Ironmace liczy sobie raptem 25 pracowników, ale zachęceni początkowym sukcesem developerzy, delikatnie wspominają o pełnym wsparciu dla Steam Decka oraz planach portu na Xboksa i PlayStation. Do tego jednak bardzo daleka droga, a gdybyście chcieli mieć swój udział w rozwoju i ewentualnym przyspieszeniu prac, to Dark and Darker w edycji standardowej będzie was kosztowało jakieś 35 dolarów (około 140 zł), a w wersji ulepszonej – 50 dolarów (około 200 zł).

4 odpowiedzi do “Dark and Darker: Niespodzianka, gra wyszła we wczesnym dostępie”

  1. „Zarzuty trąciły absurdem” jeśli już tak cechuje się jakiś news, to może warto też wspomnieć o zarzutach o kradzież, do której poniekąd twórca Dark&Darker właśnie się przyznał. Cała ta sytuacja nie jest jednoznaczna i moim zdaniem powinno się odradzać kupowania tej gry, dopóki rozprawa sądowa się nie zakończy. Szokuje mnie, że jakakolwiek szanująca się strona daje publicity takiej sprawie i jeszcze „zachęca” do zakupu lub w ogóle udostępnia informacje o takiej możliwości.

    • Samuel Goldman 8 sierpnia 2023 o 13:47

      Jak sam napisałeś – sprawa nie jest jednoznaczna. Ocena zasadności zarzutów Nexona leży w kompetencjach sądu, a decyzję o zakupie każdy podejmuje sam. Dopóki nie zapadnie jednoznaczny wyrok, wstrzymałbym się z bojkotem, bo z „cancelowania” bez dowodów zwykle nie przychodzi nic dobrego.

    • Nikt nie mówi o cancellowaniu, ale w pierwszych zdaniach podkopujesx wiarygodność Nexona, a potem w komentarzach wychodzi obrona oparta o „dopóki nie zapadnie wyrok” – nic nie bojkotuje, dopóki nie zapadnie wyrok. Sugeruje też nie insynuować, że któraś strona „trąci absurdem”, bo jedyny absurd to stronniczość tego artykułu i promowanie niepewnego produktu, którego jeden z głównych twórców ma widmo prawnej kary. Sugeruje nie wrzucać więcej tak nacechowanych artykułów dopóki sprawa się nie wyjaśni i nie zarzucać innym stronniczości, samemu będąc mocno stronniczym.

  2. Skoro już twierdzicie że zarzuty „trącą absurdem” to trzeba było wyjaśnić dlaczego. To ma być dziennikarstwo?

Dodaj komentarz