rek

Delta Force powraca! Zapowiedziano nową odsłonę klasycznej strzelanki

"Sam Goldman"
Powrót zapomnianej strzelanki, jaka odeszła w niezbyt sprzyjających okolicznościach. Czy nowa wersja znajdzie miejsce na rynku?

Tego się akurat nie spodziewałem, choć chyba można zakładać, że klasyczne, ale od jakiegoś czasu martwe serie będą podejmowały próby powrotu na rynek. Delta Force to cykl taktycznych strzelanek pierwszoosobowych, tworzonych przez amerykańskie Novalogic. Z każdą kolejną częścią jakość leciała na łeb, na szyję, a dziesiąta odsłona, Delta Force Angel Falls, ostatecznie się nie ukazała. Może to i lepiej, bo developerzy doszli do dna, w którym pozywali Activision za użycie nazwy tytułowej jednostki w Modern Warfare 3.

To jednak przeszłość, bo Novalogic jest teraz we władaniu THQ Nordic, znanego ze zbierania w swoim portfolio klasycznych marek i przywracania ich do życia. Tak, na ciebie patrzę, Alone in the Dark, ale sercem czekam na Legacy of Kain. Teraz najwyraźniej przyszła pora na wskrzeszenie Delta Force. Pierwszy, bardzo krótki zwiastun prezentuje się tak:

https://youtu.be/X8Ck8hTeBvg

Prawdę mówiąc niespecjalnie przypomina to tytuł, którego pełną wersję dorwałem z wypiekami na twarzy w 94 numerze CD-Action (kiedy to było…), ale wstrzymam się z osądami. Na razie wygląda to tak, jakby jedynym elementem taktyki miałoby być to, jakiej giwery użyjemy do pozbycia się wrogów. Więcej informacji o nowym-starym Delta Force oraz pełny zwiastun dostaniemy już wkrótce, bo na Gamescom Opening Night Live, czyli już 22 sierpnia.

11 odpowiedzi do “Delta Force powraca! Zapowiedziano nową odsłonę klasycznej strzelanki”

  1. Czyzby nostalgia za czasami nudnych i burych military shooterow, w ktorych jedynym kolorem odrozniajacym sie od tla byl turban przeciwnika z nie-Iraku, ktorego mielismy zamordowac? W sumie to juz z 15 lat…

    • Proponuję udać się do psychiatry, bo piszesz takie głupoty licząc, że ktoś z tobą podejmie idiotyczna dyskusję, to już jest niepokojące

    • A ja tam akurat tęsknię za stosunkowo realistycznymi strzelankami, czymś co nie jest nastawionym na filmową spektakularność Call of Duty, ale też nie jest ARMą, gdzie czołgasz się przez 15 min, żeby zginąć od jednego strzału przeciwnika, którego nawet nie widziałeś (nic nie ujmując ARMom i oryginalnemu Operation Flashpoint, po prostu to już nie te czasy, kiedy mogłem tego rodzaju tytułom poświęcić należną im ilość czasu i uwagi). W miarę dobry balans miały pod tym względem SoF 2 i seria IGI, gdzie nie dało się biegać i strzelać na pałę, ale też jedna kulka nie posyłała od razu do grobu.

      Co do palety kolorów, to militarna strzelanka wcale nie musi być szaro-bura. Wystarczy osadzić akcję w jakimś bardziej kolorowym miejscu, niż bliski wschód. W kolumbijskiej dżungli na przykład.

      A mówiąc o „nie-Iraku” poruszasz ciekawą kwestię. Twórcy w dzisiejszych czasach boją się solidnego osadzenia akcji w rzeczywistości i jak już zrobią współczesną, militarną strzelankę, to zawsze przeciwnikiem są jacyś bliżej niesprecyzowani terroryści, jakaś zbuntowana grupa w obrębie kraju, ale nie daj Boże sam kraj, albo w ogóle zmyślone kraje. Tęsknię za czasami,kiedy każdy producent strzelanin stawiał sobie za punkt honoru zatrudnienie doradcy militarnego jak Motosada Mori dla MGS-ów czy Chrisa Ryana w IGI, albo wręcz uczestników wydarzeń jak w MoH AA, pierwszych CoD-ach czy BiA. Z drugiej strony trudno im się dziwić, patrząc na problemy, jakie Ubi miało za Ghost Recon Wildlands i Advanced Warfighter czy całą historię Six Days in Fallujah.

    • W sumie również SWAT 3 i 4 – z tego co pamiętam – miały opcję gry hardcorowej, ale nie było to wymagane i można było sporo dostosować pod siebie. Swoją drogą, ultrarealistyczna konkurencja dla ARMA, może w innym settingu, brzmi całkiem ciekawie.

      Z tym osadzaniem w rzeczywistości, to nie tyle twórcy, co tabuny prawników zatrudnionych przez wydawców, którzy śmigają po wszystkich możliwych kodeksach zanim developer postawi średnik w nieodpowiednim miejscu w kodzie. Mi to nie robi, ale pamiętam aferę, jaka wybuchła, gdy w czasach dinozaurów – po premierze Codename: Panzers – jedyny Polak w grze był pijaczkiem-kolaborantem, czy czymś równie pochlebnym. Trudno się dziwić, że multimiliardowe korposy chcą takich akcji unikać. Czy to śmieszne, że kontrowersji w tematach zarządzania wewnętrznego jakoś przy okazji nie chcą unikać? Tak, bardzo.

    • Pamiętam aferę z Panzers. I jeszcze chyba w demie czy w becie przez jakiś błąd pokazywało polską flagę bodajże biało-niebieską.

      SWAT-y piękne czasy, ale to jednak bardziej akcje policyjne, niż wojskowe. Powiedziałbym, że bardziej by się kwalifikowały Rainbow Six do Raven Shield. R6 Vegas też były fajne ale już szło uproszczenie. No i oczywiście Ghost Recony do Advanced Warfighterów. Hidden & Dangerous też było niczego sobie. Seria Conflict, może trochę toporna, ale też celowała w taki zbalansowany realizm. I, może to trochę co innego ale warte uwagi, Full Spectrum Warrior.

    • Ooo właśnie Ghost Recon – to wcale nie jest tak, że ostatnia realistyczna część to Advanced Warfighter 1 & 2. Ogrywałem jakiś czas temu Wildlands i na najwyższym poziomie trudności z ewentualnym wyłączeniem UI (lub odpowiednim jego dostosowaniem – wszystko do zrobienia w opcjach samej gry), ta produkcja jest stosunkowo realistyczna i bardzo przypomina Delta Force.

      Przykładowo:
      Cel misji: Pojmać (absolutnie nie zabić) barona narkotykowego. Baron jest chroniony przez swoje siły.

      Podejście do misji: I tutaj najlepsza rzecz – dowolna, bo całość dzieje się w otwartym świecie

      Moje wykonanie: Wsadziłem zespół do helikoptera w środku nocy, włączyliśmy noktowizory i pod osłoną nocy wylądowaliśmy w nieodległej odległości od miasteczka w jakim przebywał Baron.
      Zaczęliśmy poruszać się w stronę Barona, po drodze eliminując ewentualne zagrożenie – cicho i skutecznie
      Następnie szybka akcja, wejście do budynku, granaty błyskowe, kilka strzałów, pierwsza część zespołu eliminuje zagrożenie, które ewentualnie usłyszało huki, a druga część zespołu aresztuje barona i prowadzi go do wyjścia, następnie wracamy do helikoptera i nim wracamy do bazy.

      Takie akcje bardzo przypominały mi misje „Irena” z Delta Force. Podróż helikopterem, akcja z podziałem na role itd.
      Zdecydowanie polecam.

  2. Ciekawe, czy wciąż strzał w stopę będzie śmiertelny dla wroga 🙂

    Delta Force to była genialna seria strzelanek – wiele godzin grałem w część pierwszą oraz kolejne odsłony, ale po Delta Force Black Hawk Down, seria nie wiedziała za bardzo co ze sobą zrobić – a szkoda, bo to właśnie „Helikopter w ogniu” bardzo rozsławił tą serię.

    Jak nie będą udziwniać – to gra może się udać. THQ wie jak przywracać serie do życia.

    • 1 i 2 są świetne, szybkie, konkretne z fajną wokselową grafiką. W 3 i 4 coś się zepsuło i właśnie Black Hawk (IMHO) był takim lekkim resetem serii. Jeśli chodzi o części po BHD, to Extreme 1 było naprawdę dobre (przynajmniej jak pamiętam, niedługo się zweryfikuję), ale faktycznie 2 miała tragiczne oceny.

      Tu może konfabuluję, ale seria DF była całkiem popularna w Polsce, przynajmniej w okolicy premiery extreme.

    • teraz technologia poszła do przodu, teraz wystarczy trafić w paznokcia na stopie małego palca …

  3. O MAJ GOT!!!!111oneone! Moja ulubiona seria fps, od pewnego czasu przechodzą wszystkie części po kolei i został mi już tylko extreme.

    Jestem mega ciekaw jak oni to ogarną, bo DF to taki dziwny miszmasz gry a’la Arma i klasycznego fos jak SoF.

  4. A, pamiętam jak za dziecka będąc zagrywałem się w Delta Force Land Warrior. 🙂

Dodaj komentarz