Twórcy Star Citizena rezygnują z „roadmap”, bo nie umieją ich spełnić, nazywają uwagi fanów „uporczywym szumem”
Autorzy gry uważają, że fani, którzy śmią okazywać niezadowolenie z powodu braku dopełnienia obietnic... przeszkadzają w pracy studia.
Po około trzech latach twórcy Star Citizena porzucają koncepcję publicznych planów pracy, zwanych też „mapami drogowymi” (z ang. „roadmap”). Zostały one wprowadzone z powodu niezadowolenia graczy, którzy w okolicach 2016-2018 roku zaczęli irytować się z powodu braku przejrzystej komunikacji ze strony developerów.
Co więc tym razem stanęło Cloud Imperium Games na przeszkodzie? Na swoim blogu studio wyznało, że tworzenie gier nie zawsze idzie tak, jak byśmy chcieli. Liczne przeszkody i natura pracy nad olbrzymim projektem sprawiają, że ciężko jest czasami dotrzymać obietnic, które zawarto w tego typu podsumowaniach. Lepiej więc wycofać się z formuły, która na przestrzeni „sześciu kwartałów” się nie sprawdziła.
Powodem podjęcia decyzji o porzuceniu planów pracy była też hałaśliwa część graczy, która nie rozumiała natury płynnego tworzenia gier i zgłaszała uwagi do niespełnianych założeń:
Patrząc wstecz na funkcjonowanie nowej Publicznej Mapy Drogowej przez poprzednie 6 kwartałów, doszliśmy do wniosku, że to był błąd. Plan przywiązywał zbyt dużą uwagę do rzeczy, które były obarczone wysokim ryzykiem zmiany. Stało się jasne, że pomimo naszych najszczerszych intencji, aby tłumaczyć graczom płynność procesu tworzenia gier, i starania się, żeby zrozumiano, że nie można polegać na zawartości oznaczonej jako Niepewna, uwaga naszych najbardziej oddanych graczy skupiała się na interpretowaniu wszystkiego jako obietnic.
Chcemy podkreślić, że nie wszyscy z was patrzyli na to w ten sposób; wiele osób wzięło sobie nasz nowy punkt widzenia do serca i zrozumiało dokładnie to, co chcieliśmy przekazać. Ale wciąż pozostaje bardzo głośne zgrupowanie, które postrzega projekcje jako obietnice. I ich ciągły szum, słyszalny za każdym razem, kiedy zmienialiśmy intencje, zaczął rozpraszać najpierw nasz zespół, a następnie społeczność, włącznie z potencjalnymi fanami, którzy dotychczas czytali nasze raporty na uboczu.
Nietrudno się domyśleć, że taki protekcyjny ton nie spotkał się z ciepłym przyjęciem osób, które jak dotąd wyłożyły około 400 milionów dolarów na rozwój produkcji i czekają na jej premierę od ponad 10 lat.
Na szczęście developer nie rezygnuje całkowicie z dzielenia się aktualizacjami z tworzenia produkcji. Poprzedni system jest płynnie zastępowany przez Śledzenie Postępu, dynamicznie zmieniającą się zakładkę na wzór Trello, która ma zdecydowanie lepiej odzwierciedlać postęp prac nad grą i wprowadzaniem kolejnych „deliverables”.
Przypomnijmy, że niecały miesiąc temu dowiedzieliśmy się, że pełna wersja Star Citizena powinna się ukazać do 2027 roku.
Czytaj dalej
Wielki entuzjasta gier z custom contentem. Setki godzin nabite w Cities: Skylines, Minecrafcie i Animal Crossing: New Horizons mówią same za siebie. Do tego rasowy Nintendron, który kupuje 10-letnie gry za pełną cenę i jeszcze się cieszy. Prywatnie lubi pływanie, sztukę i prowadzenie amatorskich sesji D&D.