1
9.12.2024, 09:15Lektura na 4 minuty

Do sieci trafił 574-stronicowy dokument z wyciętą zawartością z Wiedźmina 3. Geralt mógł pierwotnie trafić do Night City

To dopiero początek publikacji, gdyż w drodze znajdują się jeszcze trzy dokumenty, niewiele mniejsze od pierwszej części.

Większość graczy doskonale zdaje sobie sprawę z faktu, że finalna gra wideo i jej zawartość diametralnie różnią się od pierwszych pomysłów, jakie mogły wpaść do głowy twórcom. Przy znacznie ambitniejszych projektach, jak na przykład Wiedźmin 3, takiego materiału możemy później doszukiwać się w zatrważających ilościach. Z drugiej strony jednak nie będziemy musieli robić tego samodzielnie, gdyż pewien zespół moderów już tej sztuki dokonał. W sumie ciekawe, ile będzie takiej zawartości do czwartego Wiedźmina, który niedawno wszedł w fazę pełnoskalowej produkcji.

Moonknight, Ferroxius, Crygreg oraz Glassfish – te postaci odpowiedzialne są za publikację What Lies Unseen, którego tytuł jest oczywiście odniesieniem do jednej z ostatnich misji z dodatku Krew i Wino. Materiał został podzielony na cztery części i na chwilę obecną możemy poznać w pełni jedynie pierwszy „odcinek” oraz część trzeciego rozdziału. Opis na GitHubie podkreśla, że moderom udało się dokopać do niesamowitej ilości zawartości. Z tego też powodu w serwisie YouTube opublikowano film towarzyszący premierze pierwszej części, zatytułowanej „Czas Miecza i Topora”, który trwa prawie trzy godziny.

Nazwa nie jest przypadkowa, gdyż w pierwotnych założeniach tak miała zostać zatytułowana finalna odsłona przygód Geralta z Rivii. Dokument składa się z aż 574 stron i przedstawia wstępny przekrój historii z okresu 2012 roku, który w późniejszym czasie ewoluował do tego, co znamy pod nazwą Dziki Gon. Okraszono to wieloma grafikami koncepcyjnymi oraz trójwymiarowymi modelami lokacji, mającymi na celu zobrazować potencjalne przygody Białego Wilka.

Dokument potwierdza między innymi plany na wprowadzenie do historii Iorwetha, którego rola w historii nie byłaby mniejsza od tej, jaką pełnił w drugiej odsłonie Wiedźmina. Pierwsze założenia historii miały w większym stopniu wymuszać na nas ciągłe podróżowanie pomiędzy Velen, Novigradem a Skellige, a wśród misji znaleźć się miał rozbudowany napad. Ten masywny quest składał się na dobrą sprawę z kilku pomniejszych misji, głównie opierających się na zbieraniu towarzyszy niedoli, tak jak ma to miejsce podczas oblężenia Kaer Morhen. Ostatecznie zbliżone zadanie otrzymaliśmy w dodatku Serca z Kamienia.

Fanów gier CD Projektu, również i Cyberpunka 2077, na pewno zainteresuje plan, jaki twórcy mieli na misję „Przez Czas i Przestrzeń”, gdzie przemierzamy różne światy w celu trafienia do Tir ná Lia. W pierwotnym pomyśle Geralt oraz Avallac'h mieli trafić do jednej z dzielnic Night City, a bohaterowie komentowali obecność w tym mieście następująco:


Geralt: Co... Co to za miejsce? Czy to zaświaty?
Avallac'h: Nie. Po prostu kolejna z rzeczywistości, przez które prowadzi Spirala...Zaawansowana technologicznie, ale zepsuta. Umierająca.
G: Obrzydliwe. Ten smród, hałas... Jak można tu żyć?!
A: Powinieneś wiedzieć lepiej. Ten świat zamieszkują ludzie, nie elfy.


Był to oczywiście okres, w którym Cyberpunk 2077 istniał jedynie w formie legendarnego już teasera z 2012, więc znajdował się w bardzo wczesnym stadium produkcyjnym. Nie wiadomo, która z dzielnic Night City zostałaby wykorzystana na potrzeby misji, jednak wedle informacji znajdujących się w dokumencie, bohaterowie mieli napotkać bezdomnego, którego później mogliśmy okazję spotkać w Cyberpunku 2077.

Z innych zmian w historii warto wyróżnić wątek Krwawego Barona, który powracać miał w późniejszej części fabuły, również relacja Geralta z Triss oraz Yennefer miała mieć znacznie większe znaczenie w finałowej części gry. Przechodząc jednak do ciekawszych aspektów rozgrywki, tu znajdziemy wzmianki o powrocie siłowania się na dłonie oraz kościanego pokera. Obie aktywności zostały zastąpione rzecz jasna Gwintem (wink, wink), który na tym etapie produkcji jeszcze nie istniał. Najciekawiej prezentuje się jednak system Combat Focus, który inspirowany był VATS-em z Fallouta.


[..] pozwala Geraltowi spowolnić czas poprzez aktywację wiedźmińskich zmysłów w walce. Z tego miejsca (gracz – przyp. red.) mógł wybrać „punkty witalne” przeciwnika i zadać mu określony efekt, od obrażeń, przez zdolności paraliżujące, aż po natychmiastową śmierć (system ten jest bardzo podobny do systemu VATS z Fallouta). Mechanika wykorzystywała również punkty skupienia, które w wydanej grze są Adrenaliną.


Niuansów oraz większych zmian względem finalnej wersji, znanej nam wszystkim pod nazwą Wiedźmin 3: Dziki Gon, jest zdecydowanie więcej i z pewnością nie da się ich zamknąć w formie jednego newsa. Moderzy podkreślają, że jest to jedynie początek i w późniejszym czasie (dokładnych dat brak) pojawi się reszta części, która przedstawiać ma stan gry na 2013 oraz 2014 rok, a także plany na zawartość dodatkową. Już teraz można zapoznać się ze „wstępnym” wyglądem trzeciej części – „The War”.


Czytaj dalej

Redaktor
Krzysztof „Gwint” Jackowski

Beznadziejnie zakochany w Dead Space i BioShocku. W gry wideo gram, odkąd byłem mało rozgarniętym bobasem, i planuję robić to do końca. Wydałem 460 złotych na Diablo IV i do teraz tego żałuję. Jak ktoś chce zagrać w jakiegoś multika na Xboksie, to ja bardzo chętnie.

Profil
Wpisów702

Obserwujących4

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze