1
11.06.2022, 07:30Lektura na 2 minuty

Duke Nukem: Ekranizacją zajmą się twórcy serialu „Cobra Kai”

Szykuje się powrót kultowego Duke Nukem, jednak tym razem w wersji filmowej.

Statystycznie chyba wszyscy gracze pamiętający lata 90. XX wieku kojarzą Duke'a. Napakowany, wyluzowany blondas w okularach, obowiązkowo miażdżący cygaro kwadratową szczęką to postać tak samo ikoniczna, jak Lara Croft czy Crash Bandicoot. Książe od silnych stóp do nażelowanych głów jest pastiszem gwiazdorów kina akcji i jednym, wielkim odniesieniem do popkultury ostatnich dwóch dekad minionego wieku. Mimo że łącznie ukazało się co najmniej kilkanaście gier z Dukiem w roli głównej, status legendy przyniósł mu wydany w 1996 Duke Nukem 3D. Potem seria wzięła głęboki, piętnastoletni oddech, po którym na rynku pojawił się Duke Nukem Forever. To jednak nie czas i miejsce, by nakreślać historię tej serii, więc przejdźmy do rzeczy.

Książe aktualnie może uchodzić za postać kontrowersyjną i nieprzystającą do obecnych czasów. Mimo tego, jak donosi The Hollywood Reporter, Legendary Entertainment, dzięki któremu mogliśmy obejrzeć np. najnowszą „Diunę”, postanowiło wykupić od Gearbox Software prawa do stworzenia filmu z udziałem Duke'a. Produkcją zajmą się znani z pracy przy serialu „Cobra Kai” Josh Heald, Jon Hurwitz oraz Hayden Schlossberg.

Co ciekawe, na liście twórców znalazł się także Jean-Julien Baronnet, czyli producent filmowego „Assasin's Creed” i założone przez niego Marla Studios, specjalizujące się podobno w filmowych adaptacjach gier wideo. Co jeszcze ciekawsze, na stronie internetowej firmy znajdziemy odnośnik do artykułu sprzed 4 lat, w którym mowa o... ekranizacji Duke'a z Johnem Ceną w roli głównej. Jeśli Legendary Entertainment zamierza rozwijać tę samą koncepcję, to mamy do czynienia z projektem wędrującym od dłuższego czasu z jednych rąk do drugich.

Czy zatem filmowy Książe podzieli los Duke Nukem Forever i utknie w limbo produkcyjnym na 15 lat? Oby nie... Chociaż gdybyście zapytali mnie o zdanie, to powiedziałbym, że na (kolejny) powrót przerysowanego króla testosteronu jest już o wiele za późno, a w tytułowej roli powinien wystąpić nie John Cena, a Krzysztof Rutkowski. Ale nie zapytaliście, więc tego nie napisałem.

Na koniec przypomnę, iż całkiem niedawno pojawił się działający build oryginalnego Duke Nukem Forever, datowany na 2001 rok. Można go bez większych problemów uruchomić, choć jest to raczej ciąg niezwiązanych ze sobą poziomów, nie pełnoprawna gra. Podobno fani pracują już nad załataniem i dokończeniem jej, a ja nie mogę oprzeć się wrażeniu, że będzie to lepszy hołd dla przebrzmiałej legendy gier niż współczesny, hollywoodzki film akcji.


Czytaj dalej

Redaktor
Samuel Goldman

I have no mouse and I must click.

Profil
Wpisów966

Obserwujących4

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze