Fortnite: Epic musi zapłacić 520 mln dolarów za zbieranie danych o nieletnich
Kara jest rekordowa, ale patrząc na miliardowe przychody z Fortnite’a, śmiem wątpić, że pokrywa spowodowane szkody.
W latach 90. i później sporo mówiło się o prof. S. Jonalistach (także w Action Redaction!), którzy wypowiadali się o grach pomimo nikłej wiedzy na ich temat – polecam np. numer 120 CD-Action, w którym przeczytacie, co pewna pani profesor sądzi o kupowaniu w prezencie gier… To jednak czasy (nie)słusznie minione, bo od początków XXI wieku zmieniło się bardzo dużo w mentalności, a jeszcze więcej w kwestiach prawnych – na przykład już w kwietniu 2000 roku w USA weszła w życie ustawa, mająca chronić prywatność i dane osobowe dzieci z całego świata. COPPA (Children’s Online Privacy Protection Act) wymusza np. informowanie o tym, jakie informacje i w jakim celu są zbierane. Jeśli jakiś podmiot złamie zapisy ustawy, to – jak to w Stanach – będzie za to płacił.
I takim podmiotem okazało się właśnie Epic Games, które ma do zapłacenia niemałą sumkę, bo aż 520 milionów dolarów za naruszenie COPPA oraz stosowanie szemranych sztuczek, celem namawiania nieletnich do zakupów w Fortnicie. Kara składa się z dwóch części: 275 milionów wynika z udowodnionego złamania zapisów ustawy (i warto podkreślić, że jest to największa jak do tej pory grzywna za naruszenie federalnych przepisów dot. ochrony konsumentów), natomiast 245 milionów to rekompensata za namawianie do wydawania pieniędzy na zakupy w grze.
Epic zdecydował się ponieść te koszty, choć nie obeszło się bez marudzenia; w oświadczeniu opublikowanym wczoraj przez firmę czytamy:
Żaden developer nie tworzy gry z myślą, by znaleźć się w takim położeniu. Branża gier to miejsce szybko rozwijających się innowacji, gdzie oczekiwania graczy są wysokie, a nowe pomysły – najważniejsze. Statuty napisane kilkadziesiąt lat temu nie określają, jak powinny działać ekosystemy gier. Prawa się nie zmieniły, ale ich egzekwowanie ewoluowało i od dawna zwyczajowe praktyki branżowe nie wystarczają. Zaakceptowaliśmy tę umowę, ponieważ chcemy, by firma Epic przodowała w ochronie konsumentów i zapewniała naszym graczom jak najlepsze wrażenia.
Z drugiej strony przecież zarzuty stawiane firmie równie dobrze mogłyby zostać skierowane do wielu innych twórców, więc nie sposób nie przyznać Epicowi racji w stawianej w tym samym oświadczeniu tezie:
Status quo dla handlu w grach i prywatności zmienił się, więc wiele praktyk developerskich powinno zostać raz jeszcze przemyślanych.
Wraz z zasądzoną karą, Epic zobowiązał się do wprowadzenia zmian i skorygowania kursu stojącego w sprzeczności z prawem. Fortnite, który niedawno zaliczył spory upgrade graficzny, od lat przynosi ogromne zyski, a kara – choć niemała – w żadnym wypadku nie zrujnuje firmy. Wszyscy znamy lub słyszeliśmy o przypadkach zakupów w grach dokonywanych przez dzieci i opłacanych kartami nieświadomych rodziców, a dzieciaki rzucające obelgami na czatach głosowych są plagą gier multiplayerowych od dawna. Pozostaje nam rozsiąść się wygodnie w fotelach i za jakiś czas sprawdzić, czy kara nałożona na Epica cokolwiek w tych kwestiach zmieni.
Czytaj dalej
I have no mouse and I must click.