Główny projektant WoW-a po 9 latach od założenia swojego studia w końcu ujawnił, nad czym pracuje. To drużynowa gra PvP w klimacie „upiornego” fantasy
Prawię dekadę od założenia Bonfire Studios Rob Pardo, założyciel i weteran Blizzarda, w końcu zdradził, nad czym pracuje.
W branży gier nietrudno znaleźć przypadki studiów założonych przez weteranów dużych studiów, jak na przykład polskie Rebel Wolves, które niedawno pokazało zwiastun swojej pierwszej gry. Sam Blizzard „wyszkolił” sporą liczbę pracowników finalnie stawiających na własne studia, w tym Dreamhaven Mike’a Morhaime’a, współzałożyciela Blizzarda, czy Bonfire Studios Roba Pardo, mającego 17 lat stażu w firmie. Ten ostatni już w 2016 roku odszedł z niej, by móc stworzyć coś swojego. Dotąd pracował nad projektem po cichu i dopiero teraz przedstawił, czym zajmował się przez ostatnie 9 lat.
Debiutancka gra Bonfire Studios, niemająca jeszcze tytułu, ma być sieciową, drużynową grą PvP osadzoną w świecie „upiornego” fantasy. Nie pokuszę się tu o dokładny opis owego świata, ponieważ… sam Pardo nie potrafi go dokładnie przedstawić. Przyznał to w wywiadzie dla VentureBeat, który podobne trudności miał w rozmowach z osobami fundującymi działanie jego studia.
[Rozmawiając z - dop. red.] inwestorami, wydawcami lub potencjalnymi graczami spostrzegliśmy, że nie znaleźliśmy dobrego sposobu na przedstawienie tego [stylu – dop. red.] tak, by celnie oddać to, czym jest ta gra. To jeden z powodów, dlaczego wykonujemy prywatne testy tytułu.
W kwestii samej rozgrywki wiemy już nieco więcej – w grze Bonfire Studios będziemy obserwowali świat z lotu ptaka, jej tempo zaś Pardo określił szybkim. Choć ma zawierać elementy znajome z innych gier, to sam rdzeń rozgrywki ma być podobno unikalny, co wymagało ciągłych iteracji.
[Gra – dop. red.] ma bardzo szybkie tempo i nie jest turowa czy coś w tym rodzaju. Ma swój własny styl walki – nie jest do końca strzelanką, ani point-and-clickiem pokroju Diablo. Mamy nadzieję, że dostosowaliśmy ją od samych podstaw pod grę kontrolerem, co faktycznie sprzyja zabawie. Planujemy wydać grę na obecną generację konsol, jak i na pecety.
Wspomniany proces częstych iteracji jest też częściowo powodem, dlaczego dopiero po tylu latach od założenia Bonfire Studios dowiedzieliśmy się o tym projekcie. O to, w którym kierunku ma pójść studio, pytano wszystkich, od inżynierów po pracowników zajmujących się stroną biznesową firmy. Z tego zrodziło się wiele pomysłów, a część z nich była później prototypowana. Dodatkowo tworzenie samego zaplecza sieciowego dla ich produkcji zajęło dziewięć miesięcy.
Pardo ujawnił również, że Bonfire Studios rozpoczęło właściwą produkcję w 2018 roku, którą to nieco skomplikował wybuch pandemii COVID-19. Twórcy natomiast nie musieli aż tak bardzo martwić się o finanse dzięki inwestorom – na sam start uzbierali 25 milionów dolarów od firmy inwestycyjnej Andreessen Horowitz i Riot Games. Następnie w 2024 roku rozpoczęli proces testowania gry wśród rodziny i znajomych, teraz zaś zamierzają to samo przeprowadzić z pomocą graczy. Studio udostępniło na swojej stronie formularz zgłoszeniowy dla chętnych osób, jednak obecnie ograniczyło się do mieszkańców Północnej Ameryki Północnej. Na resztę świata Bonfire Studios ma otworzyć się w ciągu roku, nie wiadomo zaś, kiedy jego dzieło będzie dostępnea do kupienia.
Gracz kiszący się przez większość życia na słabiusieńkim pececie, stąd pałający miłością do kilku tytułów wydanych przed swoim rokiem urodzenia jak Thief 2 czy Heroes III. Niezdrowo analizujący spójność mechanik gry ze światem przedstawionym. Zawsze daje najwięcej punktów w charyzmę. Fortnite spalił mu zasilacz.