Google jest gotowe wprowadzić zmiany w wynikach wyszukiwania w Europie
Niemniej są to jedynie te zmiany, które zaproponowała sama korporacja w wyniku skarg napływających na nią do Komisji Europejskiej.
Niespełna dwa tygodnie temu informowaliśmy o tym, że Google postanowiło postawić się Komisji Europejskiej i przeprowadziło eksperyment mający na celu udowodnić, że bez popularnej wyszukiwarki ruch na większości stron wydawców treści znacząco się zmniejszy. Zdaje się jednak, że pokaz siły nie wystarcza, aby uniknąć odpowiedzialności, a napływające na giganta z Mountain View skargi sprawiają, że unijni regulatorzy są coraz bardziej skłonni nałożyć na korporację karę, co zdecydowanie nie jest jej na rękę.
Google obiecuje zmiany
Aby udobruchać Komisję Europejską, tym razem Google postanowiło nieco ustąpić pola i samo zaproponowało szereg zmian, które może wprowadzić celem zwiększenia zgodności swojego postępowania z przepisami Digital Markets Act. Wedle informacji pozyskanych przez agencję Reuters amerykańskie przedsiębiorstwo jest gotowe m.in. ujednolicić wygląd elementów pochodzących z porównywarek oraz bezpośrednio ze stron dostawców i producentów, zaś konkurenci Google otrzymają „nowe formaty umożliwiające rywalom wyświetlanie cen i zdjęć na swoich stronach internetowych”.
Zgodnie z DMA, giganci technologiczni pokroju Google, będący właścicielami ogromnych platform, nie mogą ich wykorzystywać do faworyzowania swoich usług i produktów kosztem propozycji konkurencji. Jak się jednak okazało, spełnienie wszystkich wymogów ustawy jest nie lada zadaniem, jako że każdy z „marginalizowanych rywali” stara się zyskać dla siebie jak najwięcej w wyniku zaistniałej sytuacji. I tak swego czasu Google zostało zmuszone do dostosowania swojej wyszukiwarki w wyniku konfliktujących ze sobą żądań ze strony porównywarek cen, linii lotniczych, hoteli oraz niewielkich sprzedawców detalicznych. Szybko okazało się, że na działaniach korporacji zyskały tylko te pierwsze, reszta zaś zaliczyła spadek ruchu o 30%.
W związku z tym gigant z Mountain View zaproponował nowe rozwiązania mające udobruchać jak najwięcej grup przy jednoczesnym działaniu w zgodzie z unijnymi przepisami. Jeśli Komisja Europejska uzna, że wysiłki Amerykanów w tej materii są niewystarczające, przedsiębiorstwu grozi grzywna w wysokości nawet 10% rocznego globalnego obrotu.
Ciekawostką jest zaś to, że internautów z Belgii, Estonii i Niemiec może wkrótce czekać niemała niespodzianka, jako że Google planuje usunąć w tych krajach z wyników wyszukiwania mapę z pinezkami przedstawiającymi lokalizację hoteli. Nie wiadomo, jak długo potrwa eksperyment ani też czy zostanie przeniesiony do innych krajów, acz sama korporacja twierdzi, że wahała się przed podjęciem tego kroku, jako że usuwanie takiej funkcji raczej nikomu się nie przysłuży. Zamiast mapy dostępna będzie znana sprzed kilkunastu lat lista z linkami do stron poszczególnych przybytków i ich adresami, a użytkownicy będą musieli samemu dojść do tego, który z nich posiada najbardziej pożądaną lokalizację.
Czytaj dalej
Swoją przygodę z grami komputerowymi rozpoczął od Herkulesa oraz Jazz Jackrabbit 2, tydzień później zagrywał się już w Diablo II i Morrowinda. Pasjonat tabelek ze statystykami oraz nieliniowych wątków fabularnych. Na co dzień zajmuje się projektowaniem stron internetowych. Nie wzgardzi dobrą lekturą ani kebabem.