1
19.01.2024, 18:00Lektura na 3 minuty

Indiana Jones and the Great Circle: Wywiad zdradza kilka nowych informacji

Game director Indiany Jonesa opowiedział co nieco o nadchodzącej produkcji, a wczoraj Todd Howard na naszych oczach ukradł złoty posążek.

Wczoraj otrzymaliśmy pierwszą prezentację nowej gry z Indianą Jonesem w roli głównej. Gołym okiem widać, że celem twórców jest stworzenie hołdu dla typowego kina awanturniczego i to się może udać, chociaż wielu już zwróciło uwagę na średni poziom oprawy. Mimo tego, jak na pierwszy zwiastun pierwszej gry akcji o Jonesie nie było tak źle, a nowa produkcja MachineGames, jakie ma na swoim koncie m.in. ostatnie Wolfensteiny, może okazać się sukcesem.

Trailer zdradził nam tylko ogólne zarysy projektu, a w opublikowanym nieco później wywiadzie dla Lucasfilm.com, Jerk Gustafsson, game director Indiany Jonesa, opowiedział o nim nieco więcej. Przede wszystkim dowiedzieliśmy się, czym jest tytułowy Wielki Okrąg:


To dowolny okrąg dzielący kulę na pół. Na naszej planecie najbardziej znany jest oczywiście równik, ale okazuje się, że istnieje też taki, który równikiem nie jest i łączy wiele największych zabytków naszej cywilizacji, takich jak Giza, Wyspa Wielkanocna, Sukhothai, Nazca i wiele innych. Ich powiązanie pozostaje tajemnicą, jednak zapewnia idealną przygodę dla naszej gry.


Jerk Gustafsson, game director w MachineGames

Scenariusz produkcji jest wspólnym dziełem pisarzy zatrudnionych w MachineGames oraz Todda Howarda, który podobno od lat miał w głowie szkic podobnej historii. Jest też kilka słów na temat sytuacji bohatera w grze:


Kiedy rozpoczyna się nasza opowieść, lądujemy prawie rok po historii z »Poszukiwaczy zaginionej Arki«. Indy właśnie rozstał się z Marion i znów był w pewnym sensie zagubiony, zaczął dryfować głębiej w kierunku pracy. Chcieliśmy pozostać jak najbardziej wierni oryginalnej postaci, w czym pomógł nam zespół LucasFilm Games.


Jerk Gustafsson, game director w MachineGames

To, co ma odróżniać growego Indianę Jonesa od oczywistych tego typu skojarzeń, takich jak Tomb Raider czy Uncharted to przede wszystkim to, że archeolog nie jest superbohaterem i jego niezdarność znana z wielkiego ekranu także znajdzie się w grze. Walka ma mieć dużo improwizowanych możliwości, jak obrzucanie oponentów glinianymi dzbanami, a podczas rozgrywki mamy czuć się zarówno ekspertem w dziedzinie archeologii, jak i także zwykłym człowiekiem, któremu nie wszystko przychodzi łatwo. Jest też kwestia perspektywy:


Rozgrywka z perspektywy pierwszej osoby jest częścią DNA MachineGames. Chcieliśmy zobaczyć, jak możemy to wykorzystać, by stworzyć grę o najsłynniejszym archeologu na świecie. To też odróżnia nasz projekt od innych przygodowych gier akcji, jednak chcemy pokazywać bohatera najczęściej, jak to możliwe.


Jerk Gustafsson, game director w MachineGames

W zwiastunie widać, że w przerywnikach obserwujemy naszego bohatera z trzeciej osoby, tak samo, jak podczas wykonywania niektórych akcji, np. wspinaczki, kamera zawiesza się za jego plecami.

Najważniejsza wiadomość, której zabrakło we wczorajszym zwiastunie, pojawia się na koniec wywiadu: w Indiana Jones and the Great Circle będą oczywiście węże.


Todd Howard okrada MachineGames

Na deser coś dla spostrzegawczych – pod koniec wczorajszej prezentacji gry, kiedy Jerk Gustafsson mówił o dacie premiery, niespodziewanym bohaterem drugiego planu okazał się Todd Howard, kradnący złoty posążek z biurka w tle. Szkoda, że nie zostawił worka z piachem...

Indiana Jones and the Great Circle zadebiutuje jeszcze w tym roku na Xboksach Series X|S oraz w ofercie Game Passa. Zagramy również na pecetach. 


Czytaj dalej

Redaktor
Samuel Goldman

I have no mouse and I must click.

Profil
Wpisów1502

Obserwujących4

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze