Indonezja zablokowała Steama, Epica, Battle.net i inne platformy

Przyzwyczailiśmy się, że absurdalne zakazy, cenzura i doniesienia o blokadach płyną na ogół z Chiny, ale tym razem będzie mowa o zupełnie innej części świata. Teraz to dla odmiany Indonezja odcięła swoim obywatelom dostęp do Steama, Epic Games Store, Battle.netu, Ubisoft Connect, Origina i Yahoo. W ciągu pięciu dni zostanie zablokowany także PayPal (na razie władze dały jego użytkownikom możliwość wypłacenia zgromadzonych tam środków).

O sytuacji poinformował m.in. znany nam branżowy analityk, Daniel Ahmad.

Jak do tego wszystkiego doszło? Już pod koniec 2020 roku indonezyjskie ministerstwo komunikacji, znane jako Kominfo, ogłosiło nowe rozporządzenie, nadające im prawo do uzyskania danych na temat użytkowników gromadzonych przez platformy internetowe. Ponadto zyskało możliwość zablokowania treści, które w jego ocenie zakłócają porządek publiczny.

Wielu technologicznych gigantów, takich jak Google, Facebook czy Amazon, przyjęło nowe prawo. Obecna sytuacja pokazuje jednak, że wiele serwisów i platform nie zdążyło tego zrobić przed wyznaczonym na 20 lipca terminem.

Jak donosi Reuters, blokada wspomnianych platform wywołała burzę w sieci. Według wyliczeń agencji mówimy o 191 mln użytkowników internetu, którzy stanowią bazę potencjalnych klientów Steama czy PayPala. Część z nich obchodzi blokadę, korzystając z VPN-ów. Platformy zostaną odblokowane, jeśli przyjmą nowe prawo i zapłacą grzywnę. Jak donosi Ahmad, obecnie pracuje nad tym m.in. Valve.